Czy należymy do tych, którzy z niepokojem spoglądają we własne wnętrza? Czy współczesny człowiek jest kimś, kto w sobie dostrzega korzeń grzechu?
Mimo ograniczeń w Nędzy udało się zorganizować dwa turnusy wakacyjnego wypoczynku dla ministrantów.
Mam zaufane do Boga, ale ograniczone. Do wnętrza łodzi.
Nierozwiązywalne problemy, ograniczenia nie do pokonania, słabości nie do przekroczenia…
Wzdychamy do wolności, zniesienia ciężaru, uwolnienia od rozmaitych kajdan i ograniczeń...
Ciemności życia i jego duże niekiedy ograniczenia nie są przeszkodą dla Ducha Świętego.
Niekoniecznie trzeba być mnichem, by ewangelizację ograniczyć do goszczenia się w dobrym towarzystwie.
Małość, ograniczenie, asceza niemal – i to na co dzień, wzorem wielkich świętych i proroków.
Mimo słabości, ograniczeń, wad, niedoskonałości. Swoich i tych, którzy sługami są tak samo jak ja.
A może bali się tego żywego znaku, wzywającego do miłości szalonej, nie znającej żadnych ograniczeń...
Bóg nie powołał nas do życia po to, byśmy po kilkunastu/kilkudziesięciu latach zamienili się w proch.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.