Tak niewiele trzeba, byśmy nie byli miotani przez fale. Nic zupełnie: pokornie żyć własnym życiem, w cichości, wytrwale, wiernie. Małość, ograniczenie, asceza niemal – i to na co dzień, wzorem wielkich świętych i proroków. A nade wszystko wzorem Jezusa, Sługi.
Jeśli jest się miotanym przez fale – tak to sobie możemy wyobrażać – konieczność zaczerpnięcia oddechu liczy się ponad wszystko inne. Ten życiodajny haust: Bożego słowa, opieki Kościoła, modlitwy jednych za drugich.
Nawrócenie, moje nawrócenie, o które troszczy się sam Bóg.
Dodaj swój komentarz »