Każdy z nas jest częścią historii zbawienia, każdy z nas ma jakąś rolę do spełnienia na tej drodze
W chrześcijaństwie chodzi o zbawienie. Dar Boga i pragnienie człowieka skrzyżowane w Nim. Zmartwychwstałe w Nim.
Czy cenię sobie ten niezwykły dar sakramentu chrztu, który otwiera mi drogę do zbawienia? Czy zbytnio nie lekceważę go?
Oswoiłam się z widokiem krzyża, że już go nawet nie zauważam. Podobnie, jak przywykłam do prawdy o Bożym zbawieniu.
Ważnym elementem, który trzeba tutaj zauważyć, jest zestawienie "ognia" ze "zbawieniem", co nieodzownie łączy się z tematem "oczyszczenia".
Wierność Bogu nawet za cenę własnego życia. To dało nam zbawienie i to wzór, jaki stawia nam Chrystus.
Zejść z gór „ego” a z dolin słabości wyjść na spotkanie z Tym, który przychodzi, aby nas zbawić.
Zbawił nas, bo wziął wszystko, co nasze, z wyjątkiem grzechu. Nie byłoby zadośćuczynienia, gdyby nie był jednym z nas.
Chcieli mieć wszystko poukładane, sprawdzone, bezpieczne. A gdy życie takim się stanie, zbawienie i Zbawiciel już nie są potrzebne.
Odpowiedzialność za innych przejawia się w trosce o ich wieczność, zbawienie, dlatego, jak mówi Jezus, potrzeba byśmy się wzajemnie upominali.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.