Daj sobie spokój. Zostaw coś dla innych. Całego świata nie zbawisz. Tobie od życia też się coś należy. Czyż nie podobnie myśleli krewni Jezusa? Zatroskani o pokarm dla ciała, możliwość odpoczynku, kondycję fizyczną, coś, co każdemu człowiekowi po prostu się należy.
W ich trosce objawia się prawdziwe człowieczeństwo Jezusa. Czego my nie zauważamy, często pomniejszamy, traktujemy jako widzialny dodatek do Bóstwa. A przecież zbawił nas, bo wziął wszystko, co nasze, z wyjątkiem grzechu. Nie byłoby zadośćuczynienia, ofiary za grzechy, gdyby nie był jednym z nas. Bo tylko winny mógł zadość czynić za winy.
Odpocznij. Panie, nigdy nie przyjdzie to na Ciebie… Boża miłość nie jest rozsądna. Jest konsekwentna.