Z języka hebrajskiego Betania to „dom ubogich”. Jezus znał dwie miejscowości o takiej nazwie.
Problem nie polega na ograniczaniu zaangażowania na rzecz ubogich, wdów, sierot, wykluczonych...
I są ubogie wdowy. Wpatrujące się w dno pustego garnka, gdy w drzwiach staje prorok...
Peryferie, ubodzy, nie są modą. To droga Ewangelii. Droga obumierania dla własnych zachcianek...
Jaką pieśń śpiewają stojący przed Barankiem? Jaką pieśń przed Barankiem milcząc śpiewa uboga wdowa? Pieśń wolnych.
Mówisz: nie mam nic. Bardzo dobrze! Tylko puste ręce potrafią dotykać policzków ubogich...
Uboga wdowa, choć dała tylko grosz, ofiarowała wszystko, co miała na swoje utrzymanie. Nieroztropność, czy bezgraniczne zaufanie Bogu?
W Betlejem Pan Wszechświata objawia się jako bezbronne dziecko, jako miłość pokorna, uboga, zależna od innych.
Wiara, która ma nas ocalić, wydaje się czasem tak absurdalnie uboga. Ot, obraz niby nocne widziadło...
Bardzo często w sytuacji ubogiej wdowy posiadane „dwa pieniążki” dzielę na pół. Jeden oddam Bogu, ale drugi zostawię sobie.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.