Rany niedowiarstwa, grzechu, słabości, okaleczenie przez bliźnich, to wszystko może znaleźć uzdrowienie tylko w chwalebnych ranach Jezusa. Jego rany są szansą dla naszych ran.
Przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił.
W ewangelicznej narracji św. Marka, najstarszego z ewangelistów, Pan Jezus rozpoczął swą publiczną działalność od całej serii uzdrowień i wypędzeń złych duchów.
Ja też bym chciał. Być zdrowy na ciele i na duszy. Tylko uzdrowiony muszę odważnie nosić swoje nosze nie zważając na to, co inni powiedzą.
Ten dialog stwarza problemy. „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom” – mówi Jezus do kobiety proszącej o uzdrowienie córki.
Każdy, kto chciał być przez Jezusa uzdrowiony, musiał wejść w tłum, który otaczał Zbawiciela. A nie zawsze byli to ludzie grzecznie zaciekawieni i sympatyczni.
Boski Lekarz uzdrowił syna urzędnika królewskiego z Kafarnaum. Może On dotknąć także i mnie, jeśli uwierzę Jego słowom. A wtedy dokona się we mnie odnowienie wiary.
Bóg chce mnie nieustannie wyrywać z rąk każdej śmierci, zwłaszcza jednak tej duchowej. Chce uleczyć moją chorą duszę, uzdrowić w niej to, co gnijące lub martwe.
Uzdrowieni marzymy, by stać się jak Bronisława, Jan od Krzyża i inni mistycy. Dotkniętym ręką Jezusa wydaje się, że staną się duchowymi herosami na wzór wielkich świętych.
Widzę Jego skromność, gdy prosi o zachowanie dyskrecji i nieposłuszeństwo uzdrowionego który zamiast dostosować się do polecenia swojego dobrodzieja, paple o Jego czynie na prawo i lewo.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.