Drugi człowiek jest osobą godną szacunku, a kłamstwo i przewrotność nie mają akceptacji w oczach Bożych.
Niech [Bóg] da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania. Wiesz, czym jest?
Szczyt znika sprzed oczu. Ślepa uliczka. Rzut oka na kompas. Azymut wyznaczony dobrze. Ale gdzie droga?
Naprawdę nie mógł znaleźć nikogo godniejszego? Bardziej nieskazitelnego? Zasługującego na nasze zaufanie? A nie kogoś, kto jeszcze niedawno był naszym przeciwnikiem?
Czasem nie potrafimy uwierzyć, że może być inaczej. Nie oczekujemy niczego, bo przecież niczego nie możemy zrobić. Czasem z kolei już wydawało się, że marzenia się spełnią, gdy wszystko wali się w proch. A przecież nie było złe! Dlaczego?
Zło przeminie. Niebo połączy się z ziemią.
Co więc, jeśli zabraknie nam wiary? Co jeśli w naszym spoglądaniu na Boga zwyciężą ostrożność, podejrzliwość, gniew?
O oczyszczeniu mówić trzeba. Nie tyle z grzechów, bo te Krew Baranka obmyła. Z małostkowości, próżności, niedowiarstwa, wreszcie z pychy...
A także jego radość. I doczesnego, którym się cieszymy, i przyszłego – którego oczekujemy.
Jeszcze raz sięgamy po pieśń pielgrzymów wstępujących po długich schodach z głębokiej doliny do świątyni Pana w Jerozolimie (nagłówek „Pieśń stopni”).
Pomimo grzechu, Bóg oferuje nadzieję i obietnicę zbawienia wobec każdego z nas.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.