Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Księga Rodzaju – szkołą modlitwy.
Modlitwa o zrozumienie woli Bożej
„Bóg wystawił Abrahama na próbę... Weź twojego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze...” (Rdz 22). Każde słowo i każdy gest patriarchy wzmagają napięcie, bo próba, w świetle dotychczasowych doświadczeń Abrahama, wydaje się absurdalna i nielogiczna.
Wcześniej zmagał się z tym, aby zrozumieć, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Teraz, kiedy wszystko wydaje się być na dobrej drodze, Bóg nakazuje złożyć mu w ofierze syna. W dramatycznej rozmowie z Izaakiem patriarcha wyrazi nadzieję, że „Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie...”, sługom zaś powie: „Zostańcie tu..., a my potem wrócimy do was”.
Abraham ostatecznie podoła próbie, a Bóg powtórzy mu wszystkie obietnice. Ten tekst pozwala uzmysłowić sobie, jak wiele razy w naszym życiu nie wiemy, że „Bóg wystawił nas na próbę”. Zachęca nas do modlitwy o zrozumienie woli Bożej, o wytrwałość i zaufanie w chwilach takich doświadczeń.
Modlitwa o prowadzenie przez Boga (Rdz 24)
Abraham ufa, że Jahwe spełni wszystko, co obiecał jemu i jego potomstwu. Sługa, którego posyła z misją znalezienia żony dla swego syna Izaaka, ma jednak wiele wątpliwości (Rdz 24,5). Zwierza się Bogu (Rdz 24,13–14), prosi o znak i go otrzymuje. Umie też za to dziękować i dawać świadectwo przed innymi (Rdz 24,35–49). Abraham wie już, że dla Boga „nie ma nic niemożliwego”, a sprawy nie zawsze toczą się według ludzkiej logiki.
Modlitwa doświadczenia Bożej obecności (Rdz 28,20–21)
Jakub nie rozmawia z Bogiem tak często, jak Abraham. Trzy razy doświadcza szczególnego spotkania z Nim (Rdz 28,10–22; 32,25–33; 35,9–13). Podczas pierwszego z nich mówi: „Jeśli Bóg będzie ze mną, strzegąc mnie w drodze, w którą wyruszyłem, jeżeli da mi chleb do jedzenia i ubranie do okrycia się i jeżeli wrócę szczęśliwie do domu mego ojca, to Jahwe będzie moim Bogiem...” . Niewątpliwie jest to modlitwa o doświadczenie opieki ze strony Boga. By zrozumieć jej sens, trzeba spojrzeć na nią z perspektywy całego życia patriarchy.
Wyrusza on z domu rodzinnego w atmosferze konfliktu ze swoim bratem Ezawem. Zatrzyma się na wiele lat w domu swojego przyszłego teścia Labana, gdzie również wejdzie w konflikt z gospodarzem. Nie zawsze cała wina jest po jego stronie, ale niewątpliwie Jakub ma krnąbrny charakter. Będzie musiał uczynić wiele, aby go złagodzić i nade wszystko zdobyć się na wiele wyrzeczeń, by umieć przebaczyć i prosić o przebaczenie.
Nie wiemy, czy i o czym rozmawiał przez te wszystkie lata z Bogiem. Wiemy, że jego drugie spotkanie z Nim pokazało, iż nie jest łatwym rozmówcą również dla Boga. Stąd jego nowe imię: „Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i ludźmi i zwyciężyłeś” (Rdz 32,29).
Nie był to triumf silniejszego nad słabszymi, lecz doświadczenie człowieka, który nie zawsze umiał chodzić drogami Bożymi, ale zawsze umiał uczyć się na swoich błędach. Jego zmaganie się z Bogiem zakończy się ostatecznie błogosławieństwem i powtórzeniem obietnic złożonych niegdyś Abrahamowi (Rdz 35,9–12).