Starożytna pieśń otrzymała w liturgii refren nawiązujący do ośmiu Jezusowych błogosławieństw: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie...”.
I słowa Jezusa i psalm 146 (145) są tyleż piękne w swej treści, co i trudne w zderzeniu z codziennością szarą, trudną i bezwzględną.
Jest to psalm wiary głębokiej i nadziei niewzruszonej. Wiara i nadzieja łatwe nie są. Tak jak trudne są wymienione przez psalmistę okoliczności: ucisk, głód, więzy, kalectwo, poniżenie, tułaczka, sieroctwo i wdowieństwo...
W każdej z tych sytuacji człowiek gotów pytać: gdzie jest Bóg? Czyż nie tak właśnie wołał Jezus na krzyżu „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?”, powtarzając zresztą słowa innego psalmu. Wiara i nadzieja nie są łatwe.
Więcej – wiara i nadzieja bywają bardzo trudne. Skierowane są przecież ku przyszłości. Czasem tej bliskiej, dającej się przewidzieć. Częściej jednak ku przyszłości dalekiej, przekraczającej ramy czasu.
Człowiek takiej wiary i takiej nadziei ma jednak siłę, by zmierzyć się z teraźniejszością. Nawet najtrudniejszą.
To w niej trzeba trwać i dobro wokół siebie pomnażać – bo każdy jego okruch jest potrzebny w królestwie Boga.