Czy jego pobyt w krainie zmarłych można porównać do pewnego rodzaju snu?
Szeol, z którego został wezwany z powrotem Łazarz, nie był jeszcze krainą życia, a więc Łazarz mógł powiedzieć, że pamięta jak zachorował, jak zbliżał się do śmierci i jak teraz obudził się, jakby po śnie.
Jezus nazywa śmierć snem, kiedy przywraca do życia córkę Jaira (Mk 5,39; Mt 9,24; Łk 8,52). Ewangelista Łukasz opowiada nam jeszcze o innym Łazarzu, który doświadcza w krainie zmarłych szczęścia i bogaczu, który cierpi męki (Łk 16,19-31). Jezus w tej przypowieści ukazuje obraz rzeczywistości po swojej śmierci na krzyżu. Wszakże do czasów usprawiedliwienia ludzi na krzyżu, wszyscy podlegali grzechowi, o czym przypomina św. Paweł (Rz 5,12.19).
Możemy tylko powiedzieć, że jedni starli się postępować zgodnie z Prawem (Izraelici), inni zgodnie z sumieniem (poganie) i tutaj należy szukać kryteriów Jezusowego sądu wobec tych, którzy jeszcze nie poznali Jego Ewangelii. (Łukaszowy Łazarz znajduje się już w rzeczywistości poza Szeolem/Hadesem, doświadcza już radości, która bez obecności Boga, byłaby nie możliwa. Został osądzony na podstawie Prawa i Proroków, bo takie kryterium prezentuje Jezus w tej przypowieści).
Zatem w Jezusie dokonuje się sąd nad światem (J 3,19) i przed nami otwarta jest przestrzeń pełni zbawienia w niebie, jak i możliwość odrzucenia tej drogi życia po śmierci, w krainie bez doświadczenia Boga, naznaczonej cierpieniem, zwanej piekłem. Jezus wyjaśnia te możliwości w polemice z poglądami Żydów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia” (J 5,25-29).
W pierwotnym chrześcijaństwie nie ustała dyskusja na temat sytuacji po śmierci. Chrześcijan nadal nurtowały pytania: Co stało się ze zmarłymi, którzy umarli przed przyjściem Chrystusa, Jego śmiercią i zmartwychwstaniem? Czy szansę na niebo mają tylko ci, którzy oczekiwali Mesjasza? Czy także zmarli poganie? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Justyn Męczennik (+ 165).