Duch Święty w życiu i nauczaniu starotestamentowych proroków.
Czy aktywność proroków zawsze w sposób ścisły wiązana była z oddziaływaniem na nich Ducha Świętego?
Niekoniecznie! Możemy wręcz w tej kwestii zaobserwować pewną ewolucję poglądów. Pierwsze świadectwo działalności proroków pozostających pod wpływem „Ducha Bożego” można znaleźć w Pierwszej Księdze Samuela. Samuel przepowiada Saulowi: „Gdy wejdziesz do miasta, napotkasz gromadę proroków zstępujących z wyżyny. Będą mieli z sobą harfy, flety, bębny i cytry, a sami będą w uniesieniu prorockim. Ciebie też opanuje Duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi. I staniesz się innym człowiekiem” (1 Sm 10,5-6). Mamy tu do czynienia z prekursorami proroków, pozostającymi prawdopodobnie pod wpływem naturalnego uniesienia religijnego, często wywołanego przez odpowiednią muzykę (por. 2 Krl 3,15-20). Ten ich stan udzielał się też innym osobom, które pozostawały z nimi w kontakcie (por. 1 Sm 19,20-24). W tym kontekście wzmianka o „Duchu Bożym” wydaje się wtórnym dodatkiem redakcyjnym. To połączenie elementów naturalnych (ekstaza wywołana muzyką) i nadprzyrodzonych (opanowanie przez Ducha Bożego) jest więc problematyczne. Prawdopodobnie już w czasach Saula społeczność Izraela potrafiła poddać krytycznej ocenie stan egzaltacji i odróżnić proroków rzeczywiście przemawiających pod natchnieniem od tych będących w sztucznie wywołanym transie. Dziwne zachowanie owych ekstatyków zrodziło zapewne przepełnione sarkazmem pytanie: „Czyż i Saul między prorokami?!” (1 Sm 10,11; 19,24), poddające w wątpliwość autentyczność i nadprzyrodzone źródło przepowiadania przedstawicieli owych „grup prorockich”.
Prorocy działający przed wygnaniem babilońskim są bezsprzecznie uważani za „Mężów Ducha”, choć oni sami powołują się raczej na „Słowo Jahwe” otrzymane podczas powołania prorockiego i kolejnych wizji, co legitymizuje ich jako autentycznych proroków. Wydaje się, że jest to próba zdecydowanego odcięcia się od grup proroków ekstatycznych: To nie „ekstaza” staje się elementem wywołującym czy towarzyszącym lub nawet będącym skutkiem prorokowania, lecz otrzymane od Boga „słowo”. Właśnie dlatego prorocy tego okresu nie powołują się na wpływ „Ducha Bożego”. Jeśli już wspominają o charyzmacie ducha, to czynią to w zasadzie wyłącznie podejmując polemikę z fałszywymi prorokami, którzy właśnie obnosili się z darem „natchnienia proroczego” (por. np. Oz 9,7-9; Mi 2,6-11; Jr 5,10-17). Prawdziwi prorocy bronią się tym samym przed zrównaniem ich z ekstatykami o wątpliwym działaniu ducha lub z pokrewnymi im pseudo-prorokami (por. np. Am 7,10-17; Oz 9,7-9; Jr 29,24-33).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |