Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Kobiety czasów Jezusa nie różniły się zbytnio od Ciebie i mnie. To mężczyźni postrzegali je inaczej.
Na wstępie proszę, abyście przypomnieli sobie fragment Pisma Świętego, w którym Jezus rozmawia z Samarytanką (por. J 4,4-30). Jest to w Izraelu niecodzienny przypadek, aby mężczyzna publicznie rozmawiał z kobietą, która na dodatek jest cudzoziemką. Dlaczego to takie dziwne? Odpowiedź znajdziemy w pismach żydowskich pochodzących z pierwszego stulecia, które zawierają następujące przestrogi: kobiety mają skłonność do rozwiązłości i lubieżności, i dlatego właśnie uczeni w Piśmie, chroniąc się przed pokusami nie pozdrawiali publicznie żadnej z mijanych kobiet. Co ciekawe niektórych faryzeuszy nazywano „posiniaczonymi” albo „krwawiącymi”, ponieważ poruszali się z zamkniętymi oczami, aby uniknąć kontaktu wzrokowego z kobietą, w efekcie czego wpadali na ściany! Nie śmiej się i nie dziw ich zachowaniu, to były zupełnie inne czasy. Poniżej szerzej to wyjaśnię.
Kobiety, w czasach Jezusa były usytuowane niżej w hierarchii społecznej niż mężczyźni i traktowane jako humorzaste, kłótliwe i niezdecydowane istoty. Odmawiano im wielu praw, a ich życie było podporządkowane najpierw ojcu, a później mężowi, od których niejednokrotnie doświadczały upokorzeń. Kobiety w Izraelu nie mogły się uczyć, nie zdobywały formalnego wykształcenia. Co więcej, każdego dnia mężczyźni powtarzali modlitewną formułę, w której dziękowali Bogu, za to, że nie stworzył ich kobietami. A jeden z rabinów napisał, że Pismo Święte powinno zostać raczej spalone, niż „powierzone kobiecie”. Czymś nie do pomyślenia było, aby jakakolwiek kobieta zajęła się refleksją Księgi Wiary i pisała teksty w oparciu o Pismo Święte.
Tymczasem nie taki był stwórczy pomysł Boga, który człowieka, a więc mężczyznę i kobietę stworzył na swoje podobieństwo (por. Rdz 1,26-27). Kiedy pierwszy mężczyzna zobaczył pierwszą kobietę krzyknął: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! (...)” (Rdz 2,23), czyli inaczej mówiąc: «Boże! Nareszcie stoi przede mną ktoś taki jak ja, a nie kolejne futrzaste lub pierzaste stworzenie!» I Pismo Święte kontynuuje: „Dlatego to mężczyzna (…) łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2,24). Poniżanie, obelgi, negowanie osobowej godności i przemoc pojawiły się dopiero po upadku człowieka. Pierwotnie pomiędzy mężczyzną i kobietą istniała harmonia i partnerstwo. Czy widzisz ile zła, wręcz namacalnego, potrafi wyrządzić grzech, czyli odwrócenie się od Boga? „(...) ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą” (Rdz 3,16), mówi Bóg do Ewy. I od tamtej pory kolejne pokolenia kobiet wiodły życie w świecie zdominowanym przez mężczyzn, a Izrael w pierwszym wieku naszej ery nie był wyjątkiem. Jednak Jezus przyszedł również po to, aby zmienić relacje jakie istniały pomiędzy mężczyzną, a kobietą. Przyszedł, aby uwolnić ludzi spod władzy grzechu i jego skutków: „Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci” (1 Kor 6,20), przypomina nam św. Paweł. Grecki czasownik dla tego rodzaju «nabycia» dosłownie oznacza: «uwolnienie z rynku niewolników», czyli stworzenie nowej sytuacji, w której będzie żył człowiek. Chrystus wykupując Ciebie i mnie, chciał nam przywrócić chwałę, jaką otrzymałyśmy w chwili stworzenia; swoim zachowaniem wobec kobiet chciał pokazać, że nie jest ważne co myślą i mówią o nas ludzie, ważniejsze jest to, co myśli o nas Bóg!
Kobiety czasów Jezusa nie różniły się zbytnio od Ciebie i mnie, to mężczyźni postrzegali je inaczej. One tylko chciały kochać i być kochane; pragnęły i chciały, aby ich pragnienia były zaspokojone; spełniały swoje obowiązki i chciały być za to doceniane; przemierzały izraelskie ulice i chciały, aby ktoś je zauważył. I tym, który je pokochał, zauważył i docenił jest Jezus Chrystus. Przez kilka kolejnych tekstów, chce Ci pokazać w jaki sposób Syn Boży traktował spotykane na swojej drodze niewiasty. Ale teksty te nie będą skierowane tylko i wyłącznie do kobiet, ale również do mężczyzn, którzy, mam nadzieję, wezmą przykład z Jezusa w swoich relacjach z kobietami.