Wirus kuszenia

Adam i Chrystus. Jeden ulega pokusie, drugi nie daje jej szans.

Próbować pojąć istotę grzechu Adama to tyle, co odpowiedzieć na pytanie zadane kiedyś przez Stephena Hawkinga: co jest na północ od bieguna północnego? Grzechu nie da się zrozumieć do końca, bo jest w istocie swej niszcząco absurdalny. Zrozumieć można tylko to, co posiada jakiś sens, znaczenie, wartość. Grzech jest jak komputerowy wirus, który demoluje wszystkie informacje zawarte na twardym dysku ludzkiej duszy. Jest tak absurdalny, że tylko Bóg mógł się mu oprzeć.

Czy Bóg może być w ogóle kuszony? Nie, ale chciał skonfrontować się z wirusem kuszenia, by nas uratować. I dlatego musiał stać się człowiekiem, bo tylko jako człowiek mógł stanąć oko w oko z pokusą. Zło człowieka nie doprowadziło do tego, że Bóg wstrzymał oddech z przerażającego zdumienia, wręcz przeciwnie, dał z siebie o wiele więcej Ducha, niż można było przewidywać. To Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, by był kuszony. Do centrum absurdu grzechu mógł dotrzeć tylko Syn Boga, by unicestwić bezsens destrukcji szatana mądrością przedwieczną, która wynalazła świat. Łaska spłynęła na świat przez Chrystusa o wiele obficiej niż zaraza grzechu, która poraziła wszystkich. Od chwili gdy pojawił się Chrystus, nieustannie możemy powracać z zamętu grzechu do miłości Boga. A każde nawrócenie jest wzmocnieniem i uodpornieniem się na zło. Bylebyśmy nie przestali korzystać z sakramentu pojednania. W konfesjonale Adam przemienia się w Chrystusa, Nowego Adama.

Grzech, jak ślepota, nie może już stanąć w poprzek arcydziełom miłości Boga. Czy głuchota Beethovena albo Smetany położyła kres ich twórczości? Czy choroba van Gogha zmusiła go do porzucenia pędzla albo głuchota Goi sprawiła, że jego geniusz nie mógł już tworzyć? To tylko sztuka, łaska jest potężniejsza, wzmaga się, gdy natrafia na opór pokusy albo nawiedza upadłych. Dążąc do zwycięstwa, jest tym bardziej nieugięta, im silniejszy opór napotyka w siłach ciemności. Jeśli więc myślisz, że jesteś beznadziejną kaleką losu, szukaj łaski Jezusa, by życie twoje stało się radosne jak II symfonia D-dur Beethovena, który po kryzysie spowodowanym kalectwem głuchoty podniósł się i stworzył to najradośniejsze dzieło.•

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama