Dialog Jezusa i Piłata
Dialog wstępny z oskarżycielami Jezusa charakteryzuje Poncjusza Piłata na ogół podobnie jak trzy ówczesne źródła niechrześcijańskie. Gardził on Żydami posuwając się niekiedy do okrucieństw, za co legat Syrii – Witeliusz deponował go w 36 roku. Wezwany do Rzymu nie zyskał uznania od Cezara, na czym mu tak zależało, jak to wymownie ukazał przebieg procesu i skazania Jezusa. Według późniejszych źródeł na wpół legendarnych miał Piłat skończyć samobójstwem, czego historycy dziś nie wykluczają.
Ton powyższej wstępnej rozmowy jest w naszym odbiorze, gdy nie dysponujemy zapisem magnetofonowym, co najmniej urzędowy, a może nadto wręcz sarkastyczny, jak na to wskazuje choćby niewykonalna propozycja: Weźcie go sobie i osądźcie według swojego prawa! – skoro Sanhedryn nie mógł wtedy pod rzymską okupacją wykonać wyroku śmierci.
Nie omieszkał przy tym Ewangelista tej wstępnej sceny przesłuchania zakończyć własną refleksją o spełnionej zapowiedzi Jezusa w sprawie rodzaju zbawczej śmierci, zapowiedzi znanej wprost Synoptykom (Mt 28,19). Ten rodzaj – śmierć z ręki pogan zadanej na krzyżu – nazywa się wyłącznie u Jana symbolicznie wywyższeniem, co należy uzupełnić – przez krzyż do chwały (J 3,14n; 8,28; 12,32), zgodnie z cechą królewską Pasji Janowej.
Kolejna scena przewodu rozgrywa się w pretorium, a więc w aktualnej rezydencji jerozolimskiej rzymskiego wielkorządcy, a był to zamek Antonia lub dawny pałac królewski: Hasmonejczyków. Stale rezydujący w Cezarei nadmorskiej prokurator Tyberiusz udawał się do Jerozolimy na święta paschalne, gromadzące tłumy pielgrzymów z Ziemi Świętej i z diaspory, by zapobiec przy pomocy wojska łatwym do przewidzenia zamieszkom politycznym. Przeżywanie bowiem Paschy jako pamiątki wyzwolenia Izraela z niewoli egipskiej budziło na nowo świadomość Izraelitów jako ludu tak wyzwolonego przez Jahwe, a mesjanizm, żywy wtedy wśród nich, miał oblicze przede wszystkim polityczne, jak to wykazywały próby powstań ze strony samozwańczych mesjaszów, wspomniane przez Gamaliela (por. Dz 5,36n), włącznie do ostatniej próby Bar-Kochby, zakończonej definitywną klęską (lata 132-135).
Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: «Czy ty jesteś Królem żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi ciebie. Co uczyniłeś?» Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?» (J 18,33-38).
Rozmowa Piłata z Jezusem wewnątrz pretorium, historycznie wywołana potrzebą rozeznania, czy należy zatwierdzić wyrok śmierci już postanowiony przez Sanhedryn, pod względem literackim jest już typowym zabiegiem, który się powtarza w Ewangeliach, zwłaszcza w Czwartej, zwanym przez fachowców „dialogiem nieporozumienia”. Jezusowi chodzi w nim o to, by rozmówca wzniósł się na wyższy poziom rozumienia Jego słów. Można było postrzec to w dialogach już wyżej omówionych: z Szymonem Piotrem, z Nikodemem, z Samarytanką i z bogatym młodzieńcem, a będzie podobnie – z Marią Magdaleną.
Jezus, zapytany przez Piłata, czy przyznaje się do tytułu Króla żydowskiego, zamiast odpowiedzieć, sam pyta Piłata o jego osobistą motywację wypytywania i o pochodzenie jego informacji o tytule królewskim, chcąc go skłonić do głębszej refleksji. Niestety, w Piłacie górę bierze pycha wielkorządcy Cezara, okupanta Judei, oraz osobista niechęć do Żydów wraz z ich oficjalnymi przedstawicielami. Stąd daje odpowiedź rażąco przykrą. Tej cechy niejeden komentator nie przyjmuje, opierając się tylko na tekście. Cokolwiek się przyjmie, jedno pozostaje mimo wszystko prawdopodobnym – to przypuszczenie, że jako poganin Piłat nie znał treści przepowiedni mesjanizmu królewskiego Starego Testamentu. Na to przykładu dostarczył później inny, wyższy rangą, przedstawiciel Rzymu w Koryncie – Iunius Annaeus Gallio, starszy brat filozofa Seneki (Dz 18,14nn). On również gardząc jawnie Żydami, przyznał się szczerze i beztrosko do ignorowania poglądów żydowskich na mesjanizm. Ponowne więc pytanie Piłata Co uczyniłeś? może świadczyć tylko o obiektywizmie wielkorządcy prowadzącego rzetelnie śledztwo.
Jezus jednak niezależnie od tego, jak rzeczywiście myśli i zachowuje się Piłat, ukazuje wpierw na podstawie faktów, dlaczego oskarżanie Go o knowania polityczne jest zgoła bezpodstawne. Racją oczywistą jest to, że królestwo nie z tego świata jest niegroźne dla jakiejkolwiek władzy doczesnej. Zresztą najlepszym potwierdzeniem takiego stanu rzeczy jest brak jakiejkolwiek czynnej obrony Jezusa przez zwolenników. Jest to zapewne aluzja do sceny pojmania Jezusa, znanej chyba Piłatowi, skoro jej uczestnikami byli: rzymska kohorta z trybunem na czele (J 18,12).
Dopiero następna wypowiedź Jezusa precyzuje do głębi sytuację: Teraz zaś królestwo Moje nie jest stąd. Trafnie zauważył św. Augustyn subtelną różnicę w tej odpowiedzi Jezusa, który powiedział: stąd, a nie „tutaj”. Aktualnej bowiem obecności swego królestwa na ziemi Jezus w swym nauczaniu nigdy nie przeczył, skoro wiele przypowieści Jego o królestwie dotyczy aktualnej, nie dopiero eschatologicznej rzeczywistości. Co więcej, mamy ogólne Jego sformułowanie:
Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny, i nie powiecie: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest» (Łk 17,21).
Natomiast Jezus rozróżniał kolejne etapy jego ujawnienia, zawsze podkreślając jego transcendentny charakter. W tym jednak dialogu urzędnik rzymski pochwycił tylko słowo „królestwo” i kolejno pytając, wrócił do tematu oskarżenia. Jezus przyznając fakt, że jest królem, ale w sposób identyczny z relacją Synoptyków, o czym była mowa wyżej, podaje możliwie najgłębsze wyjaśnienie słowa stąd, gdy cofa się aż do racji swego przyjścia na świat. Jezus natychmiast do słów o swoim świadectwie prawdzie dołącza zawsze aktualną charakterystykę prawdziwych obywateli królestwa Bożego: Każdy, kto jest z prawdy, słucha Mojego głosu – echo Jego wypowiedzi z mów polemicznych (por. J 7,28n; 8,12-19; 42-47). Ta zaś zachęcająca charakterystyka stanowi dla Piłata jakby zaproszenie, by wszedł do ich grona. Sceptyk Piłat z tej szansy nie skorzystał. Kto kwestionuje tu u Piłata sceptycyzm, przynajmniej na jedno musi się zgodzić: szansa przez niego została zmarnowana, ponieważ nie chciał szukać prawdy.
*
Augustyn Jankowski OSB Dwadzieścia dialogów Jezusa Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC