Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Srebrniki, Data, Przygotowania, Wieczerza Paschalna, Wieczernik, Oskarżenie, Mesjasz, Bluźnierstwo?, Kogut zapiał, Wyrok, Przez miasto..., ...w drodze..., ...na Golgotę, Krzyż, Między niebem a ziemią, Wykonało się...
Joanna-Piech-Kalarus; Henryk Przondziono (foto) /Foto Gość Ostatnia wieczerza. Czy była ona wieczerzą paschalną czy też uroczystą, świąteczną ucztą?
W związku z omówionym wcześniej problemem niezgodności między Synoptykami a Janem co do dnia odbycia się Ostatniej Wieczerzy, nasuwa się również inna wątpliwość. Mianowicie, czy była ona wieczerzą paschalną czy też uroczystą, świąteczną ucztą? Nie zagłębiając się zbytnio w szczegółowe, naukowe dywagacje możemy przyjąć trzy możliwości:
1. Była to wieczerza paschalna – tak jak twierdzą Synoptycy
2. Była to wieczerza paschalna – chociaż spożywana dzień wcześniej niż to powinno mieć miejsce (wg. chronologii Jana)
3. Była to uroczysta, świąteczna uczta, jednakże przeniknięta duchem zbliżającej się Paschy i odbywająca się w atmosferze wieczerzy paschalnej.
Podobnie jak przy wielu poruszanych wcześniej tematach, również i tutaj zdania biblistów są podzielone.
Jeśli nawet Ostatnia Wieczerza nie była wieczerzą paschalną to jednak przebiegała nie mniej uroczyście. Wskazuje na to z pozoru drobny, lecz istotny szczegół. Otóż tekście greckim mamy sformułowanie, że w Wieczerniku Jezus „kładzie się” przy stole.
Spożywanie posiłków w pozycji leżącej jest zwyczajem helleńsko-rzymskim, który na przełomie er przeniknął również do Palestyny. Zwrot zaś „leżeć przy stole” jest najkrótszą charakterystyką uroczystego posiłku.
Jest więc bardzo prawdopodobne, że Ostatnia Wieczerza miała taki lub podobny przebieg:
Apostołowie, podparci poduszkami spoczywali, opierając się na lewym ramieniu, z wyciągniętymi nogami, wokół niskiego stołu, posilając się prawą ręką. Porządek miejsc był ustalony. Jezus zajmował miejsce główne, najbardziej zaszczytne. Za nim miejsce zajmowała osoba druga, co do dostojeństwa – i był to zapewne Piotr, przed nim natomiast trzecia – czyli wg. Ewangelii Jan (dlatego mógł oprzeć głowę na piersi Jezusa). Zapewne miejsce przed Janem zajmował Judasz (niedaleko od Jezusa, od którego otrzymał kawałek chleba umaczany w misie).
Jezus rozpoczął Wieczerzę, biorąc – zgodnie z żydowskim zwyczajem – chleb, wygłaszając nad nim przepisowe błogosławieństwo, łamiąc go i podając po kawałku uczniom. O ile jednak owo wręczanie chleba następowało zarówno w czasie uczty, jak i wieczerzy paschalnej bez „komentarza”, to Jezus opatruje je słowami objaśniającymi, w których podawany chleb identyfikuje ze swym ciałem, czyli z sobą samym.
„To jest Ciało moje”
Zwrot ten w potocznym języku aramejskim brzmi „den (lub dena) bis`ri”. Żydzi mówiący po grecku przekładają ten zwrot na język grecki jako „touto estin to soma mou”. Zarówno aramejskie „bis`ri” jak i greckie „soma” określają człowieka jako całość. Tak więc Jezus charakteryzuje chleb eucharystyczny jako swą osobę, swoje własne ja, swoją jaźń. Parafrazując słowa objaśniające dotyczące chleba brzmiały by one: „Ten chleb to jestem ja. Ten chleb jest mną samym, moją osobą jako całością (a nie jedynie częścią wymagającą uzupełnienia). W tym chlebie jestem obecny we własnej osobie.”
Tak jak na uczcie i wieczerzy paschalnej, również i teraz następuje tutaj właściwy posiłek. Wzmiankę o nim można także znaleźć w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 11,25) i u Łukasza (Łk 22,20), gdzie jest mowa o tym, ze Jezus po skończonej wieczerzy bierze kielich z winem. O tym, co jedzono jako dodatek do chleba, teksty nie podają. Tę z pewnością dłuższą część Wieczerzy Jezus skończył zwyczajowym dziękczynieniem, trzymając w ręku kielich, tzw. kielich błogosławieństwa. To, że sam się wypowiada, nie wyznaczając w tym celu nikogo innego, nie jest wprawdzie regułą, ale też i niczym nadzwyczajnym. Niezwykłe jest natomiast podanie uczniom przez Jezusa kielicha z winem, przy czym znów – jak przy wręczaniu chleba – towarzyszą temu słowa objaśniające, utożsamiające wino z samym Jezusem.
„Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej”
W czasach Starego Testamentu przymierza przypieczętowywano krwią ofiar. Bóg wyzwolił swój lud z Egiptu poprzez krew paschalnego baranka. Rytuał paschalny podawał wprawdzie interpretację kielicha, lecz nie uważał go za symbol krwi, ponieważ żydowskie prawo i obyczaje sprzeciwiały się idei picia krwi jakiegokolwiek stworzenia, a co dopiero krwi ludzkiej. Krew jest w Starym Testamencie często używanym sposobem przedstawienia gwałtownego zabicia, zamordowania człowieka. „We krwi mojej” znaczy zatem tyle, co „przez moją śmierć męczeńską”.
Słowo „we” powinno się tutaj tłumaczyć w znaczeniu instrumentalno-przyczynowym za pomocą słów: „przez” lub „na mocy” „na podstawie” „za przyczyną”.
Wspomniane słowa objaśniające przy chlebie i winie nie mają swojego odpowiednika ani w judaizmie, ani w hellenistycznych kultach misteriów. Należy je traktować jako coś nowego, jako twórcze słowa Jezusa.
Tak więc wobec powyższego widzimy, że fakt czy Ostatnia Wieczerza była wieczerzą paschalną, czy też nie, w ostateczności nie ma zbyt wielkiego znaczenia. Najważniejsze bowiem jest to co Jezus wówczas wypowiedział i uczynił.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |