Kk. - Czyż nie wiesz, że Jezus nauczał również poprzez przypowieści, które miały sens przenośny ?
P. - Tak, ale ten sens przenośny wynikał z tych przypowieści. Przykładowo ziarno, które pada na dobry grunt, należy wprawdzie odczytywać parabolicznie, ale rolnik może sobie z tym poradzić, bowiem wie, że dobry zasiew rodzi owoce, owoce życia. Trudno jednak słysząc o gruszce wyparabolizować z niej pietruszkę. Jeden pośrednik to jeden, dwóch to nie jeden.
Odpowiedź:
Jak wyżej.
Kk. - Oj synu widzę, że jesteś oporny na zasiew Prawdy. Skoro nie chcesz przyjąć dowodów teologicznych, może przemówią do ciebie racje rozumowe, bo najwyraźniej pozujesz na racjonalistę. Otóż jest faktem, że kobiety z natury są pośredniczkami - one pośredniczą między ojcem a dziećmi, pomiędzy samymi dziećmi, pomiędzy mężem a sąsiadem, a nawet pomiędzy nami a Bogiem, skoro w naszych kościołach widuje się najczęściej kobiety. Gdyby jeszcze dalej iść drogą twojej logiki, można by dojść do zaskakującego wniosku, że wszystkie kobiety są pośredniczkami z wyjątkiem Matki Bożej.
P. - Faktycznie, dochodzimy do zaskakujących wniosków. Księdza logika jest nad wyraz jasna i jej polot zgina kornie mój kark. Jest tam tylko jedno 'ale' - ale co z Biblią, proszę księdza? Dlaczego na podstawie Biblii dochodzimy do odmiennych wniosków?
Odpowiedź:
Bo często nie rozumiemy tego, co czytamy, nie chce nam się w to wgłębić, próbujemy dopasować tekst do naszych własnych poglądów (choć powinno być odwrotnie), co dobrze pokazuje choćby przykład Agnosiewicza.
Trzeba przyznać, że dosyć to wątpliwa pośredniczka, która nie rozumie istoty swej misji. Wprawdzie przed połogiem archanioł pouczył Maryję, że pocznie kogoś wyjątkowego w wyjątkowy sposób, ale już kilkanaście lat później Maryja ze swym małżonkiem nie rozumieli co Jezus ma na myśli mówiąc, że przychodząc do świątyni przebywa ze swym Ojcem. Byli oboje najwyraźniej poirytowani, nie wiedzieli też nic o jego świętej misji.
Odpowiedź:
Nawet uczniowie Jezusa nie rozumieli do samego końca jego misji, często w nią wątpili (najlepszym dowodem na to Ewangelie, por. zaparcie się Piotra, polityczne oczekiwania jego uczniów – Łk 24,21 – itd.), więc nic w tym dziwnego.
Kk. - Biblia sankcjonuje tę Prawdę w innym miejscu. Mamy tam przecież scenę pośrednictwa Maryi, w sprawie wprawdzie przyziemnej, ale nie bez znaczenia dla dogmatów maryjnych. Oto na weselu w Kanie Galilejskiej Maryja zauważyła, że zabrakło wina i powiedziała do Jezusa: 'Nie mają już wina'. Swymi słowami pobudziła Syna do spełnienia pierwszego cudu przemienienia wody w wino.
P. - Ale Jezus najwyraźniej nie był zadowolony z tego 'pośrednictwa', jak to ksiądz ujął. Rzekł do niej hardo: 'Co mnie i tobie, niewiasto?', zwracał się do niej tak konsekwentnie, nie mówił 'matko'. Może więc bardziej odpowiednim tytułem byłaby Niewiasta Boska ?
Odpowiedź:
Zwracanie się do matki „kobieto” (gr. gynai) nie musi być objawem niegrzeczności. Jezus wypowiadał się w ten sposób także do innych kobiet, wobec których nie żywił jakiejś wrogości ani niechęci. Tak mamy w J 4,21; 8,10; 20,15; Łk 13,12. Warto też zwrócić uwagę na pewien tekst z Septuaginty, w którym to samo słowo gynai pada w bardzo życzliwym kontekście:
„A Holofernes rzekł do niej: «Odwagi, niewiasto (gynai)! Niech się nie lęka twoje serce! Ja nigdy nie uczyniłem nic złego człowiekowi, który postanowił służyć Nabuchodonozorowi, królowi całej ziemi»” (Jdt 11,1 – BT).
Również apokryficzna 4 Księga Machabejska, zawarta w Septuagincie, używa terminu „niewiasta” w znaczeniu pochlebnym:
• „O jedyna kobieto (gynai), pobożność doskonałą rodząca!” (4 Mch 15,17).
• „[…] kobieto (gynai), wytrzymałością nawet tyrana zwyciężyłaś, a w czynach i słowach mocniejszą się okazałaś niż mężowie” (4 Mch 16,14).
•
Mamy zatem w tych starożytnych semickich tekstach jawne przykłady zastosowania słowa „kobieto” i „niewiasto” w bardzo życzliwym znaczeniu, zatem wiemy już, że zwracanie się przez Jezusa tym słowem do Jego Matki nie musiało mieć w żadnym wypadku nieżyczliwego wydźwięku. Powyższy zarzut Agnosiewicza, oparty na użyciu przez Jezusa słowa gynai w J 2,4, jest więc zwyczajnie chybiony.
Swoją drogą, to ciekawe, że Agnosiewicz wykorzystuje tutaj tekst z J 2,4. Słowa te znajdują się tylko w jednej Ewangelii, a przecież przy innych okazjach Agnosiewicz dyskredytuje słowa Chrystusa jako nieprawdziwe, czyniąc to właśnie z tego powodu, że są one zapisane tylko w jednej Ewangelii. Tak jest z tekstem z Mt 16,17-19, któremu Agnosiewicz zarzuca, że nie ma go w innych Ewangeliach, co świadczy jego zdaniem (jakie Agnosiewicz wyraził w tekście pt. Prymat papieski[5]) o nieautentyczności tych słów. Tak jest też z zapisanymi w Ewangelii Łukasza słowami Chrystusa skierowanymi do Dobrego Łotra. W swym tekście pt. Chrześcijaństwo czy paulinizm[6] Agnosiewicz wytyka fakt, że tekst ten znajduje się tylko w jednej Ewangelii.
Kk. - Jezus dlatego zwraca się do Maryi per niewiasto, aby podkreślić jej nową godność w stosunku do całej ludzkości, nawiązując do pierwszej niewiasty-matki Ewy. Wyraz 'Niewiasto' ma uroczyste, mesjańskie znaczenie - przypomina pierwszą zapowiedź odkupienia z Księgi Rodzaju: 'Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę'. Odkupienie dokonało się w Maryi w sposób uprzedzający. Jezus Chrystus odkupił Ją, jak odkupił wszystkich ludzi, mocą swoich przyszłych zasług. Łaski odkupienia dostąpiła już w swym poczęciu. Stąd Jezus uważał Ją za najświętszą ze wszystkich ludzi.
P. - Bardzo piękny teologiczny wywód. Nawet gdyby Jezus również pojmował 'niewiastę' na sposób mesjański, gdyby nawiązywał do Ewy, to jednak uroczysty cały ten zwrot niewątpliwie nie był, mówiąc eufemistycznie.
Odpowiedź:
A czemuż miałby być „uroczysty”? W końcu Jezus może mieć inną relację do swej Matki (bardziej stanowczą momentami), niż my powinniśmy mieć. Nie ma w tym nic dyskredytującego Marię. To byłoby wręcz nierealne, a nawet komiczne, gdyby Jezus zwracał się cały czas do swej Matki w sposób „uroczysty”. Oczekiwania, jakie stawia tu Agnosiewicz stosunkom międzyludzkim, ukazują, że jego obraz świata jest momentami dość karykaturalny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |