Znając przymioty biblijnej manny należałoby przyjrzeć się cechom arabskiej man-es-sama. Niemiecki botanik G. Ehrenberg uznał ją w 1823 r. za wydzielinę krzewu tamaryszkowego, która od maja do lipca krystalizuje się i spada na ziemię. Jeśli się jej nie zbierze, zostaje stopiona przez słońce. Sto lat później T. Bodenheimer wykazał, iż jest to wydzielina owadów gnieżdżących się na tym krzewie. Stanowi ona białą ciecz zwisającą na gałęziach tamaryszku. Przy suchym powietrzu krystalizuje się i osiąga wielkość ziaren grochu, a rano opada. Beduini używający jej do słodzenia napojów i jako przyprawy muszą zebrać ją, zanim zrobi to pewien gatunek mrówek. Zjawisko to występuje tylko wówczas, gdy w zimie było dużo deszczów.[19] Według innych opinii mógł to też być „jadalny porost zwany krusznicą, którego plechy w postaci szarych grudek 1,5 – 4 milimetrów średnicy, łatwo są przenoszone przez wiatr”.[20]
Między obydwoma rodzajami manny istnieje wiele podobieństw. Obie ukazują się w tym samym miejscu i czasie. Według Wj 16, 1 spadła ona po raz pierwszy w okresie, który można by zidentyfikować jako pierwszą połowę maja. Różnica dotycząca znikania manny spowodowanego mrówkami lub upałem nie może być dowodem na to, iż były to różne substancje. Izraelici wiele zjawisk przyrodniczych opisywali tak, jak im się wydawało, nie zawsze zgodnie ze stanem faktycznym. Identyczne są także: kolor, wygląd, smak i możliwość czynienia z niej różnych potraw.[21]
Tak więc manna synajska ma wszystkie zwyczajne przymioty manny biblijnej, ale brak jej właściwości nadzwyczajnych, takich jak wystarczanie jednego gomora na osobę, psucie się jej w zwykłe dni, a niepsucie podczas szabatu, niespadanie w dni szabatu. Wydają się one jednak należeć do cech przypadkowych i występują tylko w Wj 16,1n, a więc mogły występować tylko początkowo. Także dzisiejsza skąpa ilość manny wynosząca około pięciuset kilogramów na Synaju i brak składników odżywczych nie budzi zastrzeżeń, gdyż dawniej mogło być jej więcej z powodów naturalnych lub też dzięki nadprzyrodzonej pomocy Bożej. Nie zostało też w Piśmie Świętym napisane, że żywiono się tylko i wyłącznie manną podczas całego pobytu na pustyni. [22] A. Clamer uważa, iż z tekstu biblijnego nie wynika, aby manna spadała codziennie. Mogła być zsyłana jedynie wówczas, gdy nie było innego pokarmu.[23] Lud Boży miał przecież mleko i mięso z posiadanych trzód, a na stepie mogli upolować zwierzynę.[24] Jedyną trudność z utożsamieniem obu mann nastręcza fakt zjawiania się manny tamaryszkowej tylko w lecie, a manny biblijnej przez cały pobyt na pustyni. Jednak biblia nie podaje, iż manną żywiono się przez cały rok.[25]
Tak więc można przyjąć, że mannę biblijną stanowiła wydzielina owadów mieszkających na krzewie tamaryszku. Nie należy przy tym negować faktu nadzwyczajnej ingerencji Bożej w losy narodu wybranego. Żadne ze zjawisk naturalnych nie miałoby miejsca bez działania Bożego. Ponadto Pismo Święte przedstawia mannę jako nadzwyczajna pomoc Bożą zesłaną w ciężkiej potrzebie.[26]
Polecenie, aby mannę przechowywać przed Jahwe w przybytku, zabezpieczyć i nie profanować (Wj 16,33) świadczy, iż traktowana była jako pokarm święty i symbol Słowa Bożego należący do sfery sakralnej.[27]
Wspomniane w Księdze Wyjścia przepiórki są najprawdopodobniej zwykłymi ptakami lecącymi wiosną na północ z powodu silnych upałów i posuchy w Afryce. Przelatując nad Morzem Czerwonym są już zwykle tak zmęczone, że opadają na ziemię.[28] Podobne zjawisko opisuje Józef Flawiusz. [29] Przepiórki takie można łatwo schwytać.
Biblia zawiera dwa opowiadania o przepiórkach: Wj 16 i Lb 11 oraz późniejsze wzmianki w Ps 105,40; Mdr 16,2 i 19,12. Księga Wyjścia przedstawia to wydarzenie w kontekście cudu manny, otrzymane z nią w Elim (Wj 16,2), a Księga Liczb wraz z narzekaniem na monotonność pokarmu. Według przekazu z Wj 16 miało to miejsce na pustyni Sin, a według Lb 11 w drodze do Kadesz,[30] gdy lud bardzo narzekał na jednostajne pożywienie, a nawet płakał.[31]
Obietnica dana Mojżeszowi przez Boga: „o zmierzchu będziecie jeść mięso” (Wj 16,12) spełniła się i na obóz spadła znaczna ilość przepiórek (Wj 16,13), zapas ten był tak ogromny, że można było żywić się nimi przez miesiąc, a zbierano je przez cały dzień i noc (Lb 11,32). Schwytane ptaki suszono na słońcu.[32] Niektórych przejedzenie lub zatrucie się doprowadziło nawet do śmierci.[33]
Księga Wyjścia traktuje ten fakt jako przejaw łaskawości Boga. Cud polegał na wielkiej ilości pożywienia oraz na dziwnych okolicznościach zjawienia się go po przeminięciu czasu przelotu.[34]
IV. WYDOBYCIE WODY ZE SKAŁY
Wydobycie wody ze skały można traktować jako wydarzenie szczególne, gdyż potwierdza je oprócz Wj 17,1-7 także Lb 20,2-13. Różnią się one co do miejsca, gdyż według Księgi Wyjścia działo się to w Refidim zwanym też Massa na początku podróży (Wj 17,7; Pwt 6,16; Ps 95,8), a według Księgi Liczb w Meriba przy końcu drogi.[35] Nie jest jasne, czy są to dwa różne wydarzenia, czy miejsce to zostało celowo zmienione przez autora, który przede wszystkim chciał podkreślić ciągłą opiekę Boga nad swym narodem.[36]
Pierwsza relacja podaje, iż lud rozgoryczony brakiem wody wyrzucał to Mojżeszowi. Zarzucali mu złą wolę i umyślne narażanie ich na śmierć. On zaś bał się samosądu przez ukamienowanie. Bunt ten interpretowany jest jako sprzeciwienie się samemu Bogu.[37] Prorok wstawił się do Jahwe, który nakazał mu dotknąć laską, którą uderzył wcześniej w Nil, skały na Horebie[38] Okolicę tę nazwał Mojżesz Massa i Meriba czyli kuszenie, kłótnia przypominająca skargę Izraelitów. Massa odnosi się do buntu przeciw Bogu, a Meriba – przeciw Mojżeszowi.[39] Trudności sprawia umiejscowienie tego wydarzenia na Horebie odległym od Refidim 30 kilometrów. Niektórzy tłumaczą to tym, że redaktor przez użycie tej nazwy chciał rozróżnić cud w Refidim od cudu w Kadesz. Inni uważają, że słowo Horeb dodał później do tekstu jakiś jego czytelnik. Według interpretacji rabinistycznej góra ta towarzyszyła Hebrajczykom wędrującym po pustyni.[40]
Według Lb 20,2-13 po opuszczeniu góry Synaj naród wybrany udał się za obłokiem na północ. Namioty swe rozbili w okolicy oazy Kadesz Barnea.[41] Lud zapominając o swym ucisku w Egipcie narzekał na warunki kraju, przez który tylko przechodził w drodze do Ziemi Obiecanej. Szemrali i kłócili się z Mojżeszem i Aaronem. Skarżyli się na nich żałując, iż nie pomarli na pustyni. Prorocy wówczas weszli do Namiotu Spotkania i padli na twarz przed Bogiem.[42] W przeciwieństwie do innych objawień Jahwe, nie nastąpiła wtedy groźba ani nagana dla ludu, ale pouczenie dla Mojżesza i Aarona, w jaki sposób skutecznie zaspokoić pragnienie. Po tym Mojżesz za nakazem Bożym zgromadził swych rodaków i zapytał, czy wierzą oni w to, że wyprowadzi wodę ze skały. Następnie uderzył laską w skałę. Chodzi tu o te samą laskę, którą uderzył w wody Nilu oraz w skałę w Refidim, a nie o kwitnącą laskę Aarona. To pytanie oraz dwukrotne, a nie pojedyncze uderzenie w skałę świadczy o jego wahaniu. Wówczas Izraelici zostali obficie napojeni. Jednak Bóg ukarał starsze pokolenie z wyjątkiem Jozuego i Kaleba.[43] Przywódcy nie potrafili się sprzeciwić naciskowi podwładnych i dlatego nie trwali wiernie przy Jahwe, nie byli w stanie świadczyć o Jego świętości. Sprzeniewierzyli się misji zleconej przez Pana.[44] Wykazali nieufność wobec Boga. Dlatego zostali skazani na wymarcie na pustyni (Lb 26,64), a dopiero młodzi mieli wejść do Ziemi Obiecanej.[45] Dla upamiętnienia całego wydarzenia nadano temu miejscu nazwę nie tylko Meriba, ale i Meriba Kadesz (Lb 27,14; Pwt 32,51).
Oba opowiadania podkreślają wielką wagę zaufania Bogu i posłuszeństwa Jego nakazom. Wskazują na Boże miłosierdzie i przychylność ludowi mimo jego zachwiania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |