Komentarz do Kazania na Górze

Jest to fragment książki "Komentarz do Ewangelii według Św. Mateusza :. , który zamieszczamy dzięki uprzejmości i zgodzie Wydawnictwa WAM.

(6,25) Nie troszczcie się o wasze życie, co macie jeść, ani o wasze ciało, czym się macie przyodziać. W niektórych kodeksach [45] dodano 'ani co będziecie pić'. Zatem jeśli chodzi o to, co natura wszystkim udzieliła i co wspólne jest dla bydła i zwierząt dzikich, i człowieka, uwolnieni jesteśmy całkowicie od zajmowania się tymi sprawami. Ale jest nam polecone nie troszczyć się o to, co będziemy jeść, bo w pocie czoła przygotowujemy sobie chleb. Pracę należy podejmować, ale troszczyć się nie ma potrzeby. Słowa: Nie troszczcie się o wasze życie, co macie jeść, ani o wasze ciało, czym się macie przyodziać przyjmujemy w znaczeniu pokarmu i odzienia cielesnego. Natomiast o szaty i pokarm duchowy winniśmy się zawsze troszczyć.

(6,25) Czy życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Ze słów tych wynika: Ten, kto udzielił tego, co większe, z pewnością udzieli i mniejszych [rzeczy].

(6,26) Spójrzcie na ptaki niebieskie: nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do swoich spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Apostoł przykazuje, byśmy nie myśleli wzniosłej niż potrzeba [46]. Świadectwo to winno być i w tym miejscu wzięte pod uwagę. Są bowiem tacy, którzy chcą wykraczać poza granice wytyczone przez ojców i wzlatywać do tego, co wysokie, a faktycznie upadają nisko i toną. Powiadają oni, że owymi ptakami niebieskimi są aniołowie i inne Moce będące w służbie Bożej, które bez troski o siebie karmią się Opatrznością Bożą. Gdyby tak było, jak oni chcą rozumieć, dlaczego dalej następuje słowo skierowane do ludzi: Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Przyjąć więc należy po prostu, że jeżeli ptaki bez trosk i kłopotów żyją dzięki Boskiej Opatrzności, ptaki, które dziś są, a jutro już ich nie będzie, które mają duszę śmiertelną i gdy raz przestaną być, już więcej istnieć nie będą - to o ileż bardziej ludzi, którym wieczność jest przyobiecana, Bóg prowadzi według swych wyroków?

(6,27-28) Któż z was może dołożyć łokieć do swego wzrostu ? I o odzienie czemu jesteście zatroskani? Jak wyjaśnił przez porównanie do ptaków, że życie znaczy więcej niż pokarm, tak też ukazał, że ciało znaczy więcej niż odzienie, dalej mówiąc:

(6,28) Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną itd. I rzeczywiście! Jakiż jedwab, jaka purpura królewska, jakież utkane wzory mogą się równać z kwiatami? Cóż jest tak czerwone jak róża? A cóż tak jaśnieje jak lilia? I oko ci bardziej poświadczy niż mowa, że nie ma barwy nad purpurę fiołka.

(6,34) Nie troszczcie się o dzień jutrzejszy. Ten, kto zabrania myśleć o przyszłych sprawach, zezwala się troszczyć o bieżące. Stąd i Apostoł powiada: Pracowaliśmy dniem i nocą własnymi rękami, aby nikomu z was nie być ciężarem[47]. W Piśmie przez 'jutro' rozumie się czas przyszły. Jakub mówi: Usłyszy mnie jutro sprawiedliwość moja[48], a także wróżka poprzez widmo Samuela mówi do Saula: Jutro będziesz ze mną[49].

(6,34) Dosyć ma dzień swojej złości. Umieścił tu słowo 'złość' nie w znaczeniu przeciwstawnym do 'cnoty', ale chodzi o utrapienia, trudy i przykrości doczesności, podobnie jak i Hagar, niewolnica Sary, doznała od niej utrapienia, co po grecku znacząco jest powiedziane: εκακωσεν αυτην [50]. Wystarczająco mamy rozmyślania nad czasem obecnym, troskę o niepewną przyszłość pozostawmy.

(7,1) Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Jeśli zabrania sądzić, to dlaczego Paweł w Koryncie osądza dopuszczającego się nierządu? [51] Piotr zaś oskarża o kłamstwo Ananiasza i Safirę [52]. Lecz dalej wyjaśnia zakaz w słowach: jak bowiem wy będziecie sądzić, tak i was osądzą. Tak więc nie zakazał sądzenia, lecz pouczył, [w jaki sposób].

(7,3) Czemu zaś widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? itd. Mówi o tych, którzy - choć sami są związani winą śmiertelnej zbrodni - nie mogą znieść mniejszych grzechów u braci i prze-cedzają komara, połykając wielbłąda [53]. Słusznie więc i ci przez pozór sprawiedliwości zwani są, jak powiedzieliśmy wyżej, obłudnikami, którzy przez belkę w swoim oku spoglądają na drzazgę w oku swego brata.

(7,6) Nie dawajcie psom tego, co święte. Świętym jest chleb dzieci. Nie możemy więc zabierać chleb dzieciom i dawać go psom [54].

(7,6) I nie rzucajcie swych pereł przed wieprze. Wieprz, który się tarza w błocie, nie uznaje ozdób i stosownie do Przysłów Salomona: Jeśli mieć będzie [w ryju] obrączkę złotą, staje się jeszcze wstrętniejszy [55]. Niektórzy chcą, by rozumieć to w ten sposób, że psami są ci, którzy odrzuciwszy wiarę Chrystusową zwracają się ku wymiotom grzechów swoich, wieprzami zaś ci, którzy jeszcze nie uwierzyli w Ewangelię i pławią się w błocie swej niewiary i występkach. Nie wypada zatem, by ludzie tego pokroju zbyt prędko przyjmowali wiarę w ową perłę Ewangelii, by jej nie podeptali i odwróciwszy się, was nie zaczęli szarpać.

(7,7) Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam. Ten, kto wcześniej wzbraniał ubiegać się o sprawy cielesne, teraz wskazuje, czego powinniśmy szukać. Jeśli jest dane temu, kto prosi, gdy ten, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą, zatem ten, komu nie dają, kto nie znajduje i komu nie otworzą, jasne, że niedobrze prosi, niedobrze szuka i niedobrze kołacze. Kołaczmy wobec tego we wrota Chrystusowe, o których powiedziano: Oto jest brama Pana, przez nią wejdą sprawiedliwi[56], aby kiedy wejdziemy, otworzono nam ukryte i niezgłębione skarby w Jezusie Chrystusie, w którym jest wszelka wiedza [57].

(7,11) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom. Zwrócić należy uwagę, że apostołów nazwał złymi, chyba że pod postacią apostołów potępia cały rodzaj ludzki, którego usposobienie w porównaniu z Bożą łaskawością już od młodości było skłonne do zła. Czytaj Księgę Rodzaju [58]. I nic dziwnego, że ludzie światowi są nazwani złymi, skoro i Apostoł Paweł przypomina: Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe [59].

(7,13-14) Wchodźcie przez ciasną bramę; jakże szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby, i wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jak wąska jest brama i ciasna droga, która prowadzi do życia, i niewielu jest takich, którzy ją znajdują. Przestronna droga to droga rozkoszy doczesnych, o które się ludzie ubiegają, ciasna zaś ta, która się rozpościera poprzez trudy i posty, na którą i Apostoł wstąpił [60], i zachęcał Tymoteusza, aby nią podążał [61]. Rozważ zarazem, jak znacząco rozprawia o obydwu drogach. Szeroką kroczy wielu, ciasną nieliczni znajdują. Przestronnej nie szukamy i nie potrzebuje ona odkrycia, bo sama się narzuca, a jest drogą błądzących. Ciasną zaś ani nie wszyscy znajdują, ani też, gdy ktoś znajdzie, nie wstępuje na nią od razu, jako że wielu, znalazłszy drogę prawdy, ulegając światowym rozkoszom, zawraca w połowie podróży.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama