Głoszenie Ewangelii jest wyrazem macierzyństwa Kościoła.
Wiąże się ono z „rodzeniem” ludzi do nowego życia – ukrytego życia z Chrystusem w Bogu. Stąd przepowiadaniu Ewangelii przysługuje w Kościele absolutne pierwszeństwo. Wynika ono z wyraźnego nakazu Chrystusa: „Idźcie i głoście”. Bo „wiara rodzi się z tego, co się słyszy” (Rz 10,17). Tym słowem wzbudzającym wiarę jest kerygmat. Jego skuteczność bierze się stąd, że niesie w sobie misterium paschalne Chrystusa. Należy go głosić otwarcie i odważnie. Wymagana od herolda Ewangelii postawa nazywa się parresia. Głosiciel Ewangelii wie, że nie głosi prawdy ludzkiej, ale słowo Boga, które ma swoją wewnętrzną i tajemniczą moc.
W Jeremiaszu była parresia. Jego słowo było jak „ostry miecz”, „zaostrzona strzała”. Prorok trafiał nim celnie w ludzki grzech i strach, przekłuwał zatwardziałość serc, docierał w najbardziej zakażone obszary duszy, by wprowadzić w nie antybiotyk Bożego miłosierdzia. Jego siła i precyzja biorą się z przekonania, że sam siebie nie powołał. Stoi za nim żywy, osobowy Bóg oraz wiara i pokłady świętości wspólnoty ludu wybranego. Siła rażenia Bożego słowa nie tkwi w błysku inteligencji, celności argumentów czy w uroku osobistym głosiciela. Ona w całości zależy od Ducha Świętego, który wypełnia misjonarza, a jednocześnie spulchnia słuchacza. Parresia to moc ukryta w gotowości oddania życia dla Ewangelii, stracenia twarzy dla Zbawiciela, nawet za cenę odrzucenia i bycia uznanym za głupca i intruza. Moc wiary w Zmartwychwstałego przeradza się w moc miłości.
Jeremiasz jest też świadomy mocy ukrytej w korzeniach jego istnienia: „Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię”. Gdyby o tym wiedziały wszystkie kobiety na świecie, popadłyby w ruinę kliniki aborcyjne. Miłość Boga przebiega przez pępowinę łączącą dziecko z matką. Pępowina to cudowny wynalazek. Mały berbeć przez dziewięć miesięcy żyje gratis, dokarmiany i pieszczony, bez żadnych rachunków do zapłacenia. Szczęśliwy, kto miał kochającą matkę i zdrową pępowinę. I kto odkrywa, że już wtedy Bóg wiązał z nim swe plany i nadał mu powołanie. Głoszenie Ewangelii o Jezusie zmierza do wytworzenia w ludziach nowej pępowiny, którą do ich serc będzie docierać życiodajna limfa miłości Bożej. Jest to ogromna, osobotwórcza moc złożona na barkach kruchego proroka.