Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Dzieje Apostolskie opowiadają o pierwszej wyprawie misyjnej św. Pawła.
Apostoł Narodów wskazany został wcześniej w Antiochii Syryjskiej przez Bożego Ducha razem z Barnabą, by realizować dzieło ewangelizacji, do którego zostali wezwani. Po pobycie na Cyprze dotarli do Antiochii Pizydyjskiej, miasta należącego do rzymskiej prowincji, która dziś leży w centralnej Turcji. Tam św. Paweł stawił się w synagodze. Synagogalny zwyczaj pozwalał, by w szabat, podczas nabożeństwa, po odczytaniu biblijnych tekstów komentarz mógł wygłosić każdy dorosły mężczyzna. Z tego prawa skorzystał św. Paweł. Jego nauczanie wzbudziło wśród Żydów oburzenie, które potem zaowocowało nawet kamienowaniem ewangelizatora, już nie w Antiochii, ale na krańcach tej rzymskiej prowincji, gdzie dotarli jego przeciwnicy. Święty Paweł cudownie przeżył. To był punkt zwrotny pierwszej podróży.
W katechezie, wygłoszonej w Antiochii Pizydyjskiej, Paweł nawiązał do roli, jaka w Bożym planie zbawienia przypadła św. Janowi Chrzcicielowi. On nie był tym, na którego czekano. On Go jedynie zapowiadał. „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach” – cytuje w katechezie św. Jana Chrzciciela św. Paweł. To zdanie harmonizuje z relacjami Ewangelii, opowiadającymi o posłannictwie Jana.
Pawłowa katecheza wygłoszona w Antiochii Pizydyjskiej traktuje o zbawczym dziele Chrystusa. Ale ona mówi o czymś jeszcze, również bardzo ważnym. Pokazuje, jak pierwsze pokolenie chrześcijan wpisywało ówczesne „tu i teraz” w biblijne treści. Stary Testament i prorockie zapowiedzi były wówczas już księgą zamkniętą. Otwartą przestrzeń, wciąż gotową do uznania, stanowiła działalność Jana Chrzciciela. O nim nie napisała żadna z ksiąg Starego Testamentu. Pojawił się zbyt późno. Ale obecny jest na kartach Ewangelii. Jest tu ostatnim prorokiem Starego Testamentu i pierwszym – wciąż jako prorok – który rozpoznaje mesjańską godność Pana Jezusa.
W tym kontekście nie dziwi, że św. Jan Chrzciciel znalazł się w katechezie pierwotnego Kościoła.