„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…” To zaproszenie bardzo na czasie.
1. Wielu ludzi jest dziś przepracowanych i obciążonych ponad miarę. Bywa tak, że ciężar życia jest nie do uniesienia. Mamy ochotę powiedzieć Panu Bogu: „za dużo tego na moją głowę”; „nie pociągnę już dalej”. Co mnie wbija w ziemię? Co odbiera radość życia i radość służby? To może być jakaś sytuacja po ludzku bez wyjścia, tzw. kanał. Ale także mój własny grzech, nałóg, uwikłanie. To może być rozczarowanie tymi, na których liczyłem. To może być rana, która się nie goi. Ile razy jestem bezradny, tyle razy słyszę to samo wezwanie Jezusa: „Chodź do Mnie, czekam na Ciebie”. W konfesjonale, w tabernakulum.
2. „…a Ja was pokrzepię”. Ze swoją troską, zmęczeniem trzeba podejść blisko Jezusa. On jest odpowiedzią. Obiecuje wzmocnienie i nadzieję. „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca”. Oczekiwalibyśmy może raczej jakiegoś cudu. Uzdrowienia z choroby, zastrzyku finansowego, rozwiązania trudnych rodzinnych spraw, pognębienia wrogów albo przynajmniej nawrócenia tych, którzy zaszli nam za skórę. Nic z tych rzeczy? Tak, mamy się tylko wpatrywać w Jezusowe Serce. Ciche i pokorne. Uczyć się mówić TAK wbrew wszelkim bardziej oczywistym „nie”. Choć rozum podpowiada, że to głupstwo, że to bez szans. Strach mówi, że to tylko cierpienie, a duma dodaje, że to śmieszne i nikomu niepotrzebne. Miłość szepcze cicho i wytrwale: „jest, co jest”.
3. „Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie”. W Starym Testamencie jarzmo kojarzono z przykazaniami, z Prawem. To było „jarzmo mądrości”. Jezus nie odrzuca przykazań, nie proponuje jakiejś łatwiejszej drogi. Niektóre moralne wymagania idą dalej niż normy Starego Prawa. Pan nie proponuje ucieczki od etycznych zobowiązań, drogi na skróty. Jarzmo Jego jest słodkie i brzemię lekkie, bo On daje nam siłę i On nadaje sens. Wolność jest trudem wielkości, jak uczył św. Jan Paweł II. Są sprawy, są wyzwania, od których nie można uciec. Trzeba wytrwać, obronić, pozostać wiernym do końca. Dobro ma swoją cenę.
4. Te właśnie rzeczy są zakryte przed mądrymi i roztropnymi. Bywa, że nadmiar inteligencji lub wiedzy odbiera wiarę. Konieczna jest prostota dziecka. Całkowite powierzenie się, poddanie, zdanie się na Jezusa. Zaufanie Jego mądrości, a nie własnej. Stać się prostaczkiem, czyli ufnym jak dziecko. Do tego zaprasza Jezus. Bo On sam, jak mówi, jest dzieckiem. Jest Synem Ojca, któremu ufa bezgranicznie. „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój”. To brzmi, jakby nam mówił: „Popatrzcie, wszystko zawdzięczam Ojcu”. On jest Źródłem, z Niego trzeba czerpać. Z wiarą dziecka. W tym jest mądrość. •