Więźniowie często stają pod ścianą – chcą coś zmienić, ale nie wiedzą jak. Wtedy „spadają im z nieba” ludzie z Dobrą Nowiną.
Zwyczajem Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze stała się mikołajkowa wizyta biskupa legnickiego. Przed kilkoma laty poświęcił on tam nawet kaplicę pw. św. Mikołaja. W tym roku dołożył kolejną cegiełkę – poświęcił legitymacje 6 nowych członków Bractwa Więziennego, którzy w ten sposób rozpoczynają tu ofi cjalną posługę.
W więzieniu i na wolności
Bractwo pomaga kapelanom w przynoszeniu żywego Jezusa więźniom. Jest to organizacja chrześcijańska, ale o charakterze ponadwyznaniowym. Mimo to ma swojego kapelana, którym jest ksiądz katolicki.
W Polsce jest obecnie ok. 50 tys. więźniów w 160 zakładach karnych. Członkowie Bractwa docierają do co trzeciego więzienia. W ramach działań statutowych przygotowują oprawę Mszy świętych, organizują dla osadzonych spotkania biblijne i modlitewne, wysyłają im paczki, a nawet pośredniczą w rozwiązywaniu konfliktów rodzinnych. W miarę możliwości, członkowie Bractwa pomagają swoim podopiecznym także po wyjściu na wolność, szukając dla nich mieszkań i pracy.
Wielu więźniów nawraca się, niektórzy podejmują apostolat wśród towarzyszy z celi więziennej i w innych zakładach karnych. Dają świadectwa wiary w kościołach i mediach, opowiadają o otrzymanej od Boga łasce.
Przekroczyć próg
W spotkaniu Bractwa w jeleniogórskim areszcie wzięła udział prezes Bernardyna Wojciechowska. Od przeszło 20 lat jeździ po Polsce, odwiedzając więzienia. Te wielkie, i te mniejsze. Dzięki niej w wielu z nich pojawili się wolontariusze z Ewangelią w dłoni.
– W niektórych więzieniach nasi członkowie pojawiają się, kiedy tylko mają czas – mówi pani prezes. – Osadzeni doskonale wiedzą, z kim mają do czynienia. Nie jesteśmy osobami duchownymi, ale mogą nam ufać, bo idziemy do nich z Jezusem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |