Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wielki Tydzień w komentarzach Jana Pawła II
Od owego dnia każde ludzkie pokolenie jest wezwane, by w obliczu Człowieka w koronie cierniowej opowiedzieć się po jednej ze stron. Nikt nie może pozostać neutralny. Trzeba się opowiedzieć. I to nie tylko słowem, ale i życiem. Chrześcijanin nosi na skroniach koronę cierniową, jeśli umie ujarzmić swą zuchwałość, pychę, rozmaite formy utylitaryzmu i hedonizmu, które prowadzą do samozniszczenia, a także do okrucieństwa w stosunku do innych. Wielki Post jest dla każdego z nas zachętą do wydobycia się z dręczących go różnego rodzaju zniewoleń. Nasz Król, Człowiek-Bóg, stoi przed nami: daje nam nowe serce, byśmy mogli przeżywać nasze kłopoty, nasze cierpienia w sposób zbawczy, z miłości do Niego i do naszych braci.
Przy Krzyżu Jezusa stała Matka (por. J 19,25), a także młodzieniec, Jan, uczeń, którego Jezus miłował (por. J 19,26), uczeń, który podczas Ostatniej Wieczerzy oparł głowę na piersi Pana (por. J 13,25), czerpiąc z Jego łona tajemnice mądrości i tajemnice pobożności (św. Ambroży, De Institutione Virginis, 46). On napisał i powierzył Kościołowi to, czego inni Ewangeliści nie powiedzieli: Obok krzyża Jezusa stała Matka.
Długa milcząca droga Dziewicy, rozpoczęta radosnym fiat w Nazarecie, okryta mrocznymi przepowiedniami podczas ofiarowania Pierworodnego w świątyni, znalazła na Kalwarii swoje zbawcze ukoronowanie. Matka wpatrywała się współczującymi oczyma w rany Syna, z których - jak wiedziała - miało przyjść Odkupienie świata (tamże, 49). Ukrzyżowana z Synem ukrzyżowanym (por. Ga 2,20), była obecna męką Matki i heroiczną wiarą uczennicy przy śmierci swego Boga; i zgadzała się z miłością na złożenie Żertwy ofiarnej, którą Ona sama zrodziła (Lumen gentium, 58) dla tej Ofiary. Wypowiedziała więc swoje ostatnie fiat, czyniąc wolę Ojca ze względu na nas i przyjmując nas wszystkich jako dzieci na mocy testamentu Chrystusa: Niewiasto, oto Syn Twój (J 19,26).
Oto Matka Twoja! - powiedział Jezus do ucznia - I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie (J 19,27): dziewiczy uczeń przyjął Dziewicę Matkę jako swoje światło, swój skarb, swoje dobro jako najdroższy dar odziedziczony od Pana. I miłował Ją czule synowskim sercem. Dlatego też nie dziwię się - pisze św. Ambroży - że lepiej od innych opowiadał Boże tajemnice ten, który miał obok siebie Przybytek niebieskich tajemnic (św. Ambroży, op. cit., 50). (CCLXXXIV)
Niewiasto, oto syn Twój; Oto Matka twoja
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (J 19,25-27)
Jeżeli zapis Ewangelii Janowej o Kanie Galilejskiej mówi o macierzyńskiej trosce Maryi u początku mesjańskiej działalności Chrystusa, to istnieje inny jeszcze zapis tej samej Ewangelii, który owo Maryjne macierzyństwo w zbawczej ekonomii łaski potwierdza w momencie szczytowym, to znaczy wówczas, gdy spełnia się ofiara krzyżowa Chrystusa, Jego paschalna tajemnica. Zapis Janowy jest zwięzły: obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «0to Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie (J 19,25-27).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |