Życiowe burze są jakimś ważnym momentem sprawdzianu tego, kim jest Bóg, w którego wierzę.
Królestwo, odporne na burze i wiatry historii, którego Król ma słowa życia wiecznego. A Jego obietnice nie przemijają.
Być może Bóg nie uciszy burzy natychmiast, ale Jego obecność wesprze, a bliskość pomoże chwycić się Jego ręki
Ewangelia Jezusa Chrystusa nie burzy istniejących w społeczeństwie relacji i zależności. Raczej wymaga, by nadać im nową jakość.
Nie jest łatwo wierzyć, gdy wokół burza. Ale nie jest też łatwo wierzyć, gdy wokół szarość i nic się nie dzieje.
Tym, co burzy nasz pokój z Bogiem, jest doświadczenie grzechu. Powoduje to lęk i oddala nas od boskiego źródła wody żywej.
Dzisiejszy psalm jest fragmentem wielowątkowej pieśni. Wybrane strofy komentują czytaną dziś Ewangelię o uciszeniu przez Jezusa burzy na jeziorze.
Jezus uspokaja życiowe burze. Chce, byśmy się do Niego uciekali i zapewnia, że wysłucha naszej modlitwy oraz pocieszy nas.
Nie tylko uciszona burza. Zachód słońca nad ukrytym w lesie jeziorem. Mgła jak teatralna kurtyna, to odsłaniająca, to zakrywająca górskie przełęcze.
Były grzmoty barytonów i wiry sopranów, uderzenia bębnów i szelest harf. A do tego burze oklasków dla światowego prawykonania opery sakralnej "Mojżesz" pod batutą Michaiła Jurowskiego.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.