Być uratowanym krwią Chrystusa to więcej niż przynależność do arystokracji.
Już po raz szósty przeżywaliśmy Tydzień Biblijny, który zrodził się z inicjatywy Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II.
On przyszedł, aby ocalić wszystkich.
Tak jak dzisiaj ratuje wielu uchodźców wojennych i ludzi uciekających przed nędzą.
W tej sytuacji człowiek musi szukać ocalenia poza sobą.
I jawnogrzesznica ocalona. I grosz w kapeluszu żebraka. I matka zatroskana…
Ile razy wołaliśmy, a Bóg ocalił, wybawił, wspomógł. Tylko co dalej?
Łatwo jest mówić Bóg mnie ocalił. Postawił na nogi. Podniósł z błota. Mówi do mnie życzliwie. Ale trudniej ocalić Boga. Gdy widzę, jak jest poniewierany, wyśmiewany, lekceważony, spychany na margines, wdeptywany w błoto.
By nas ocalił od śmierci. Byśmy doświadczyli radości i wesela w Jego dniu.
Jaki ma sens wołać, do tego, który dopuścił do takiego nieszczęścia? Jak Go przekonać, by ocalił?
Wszyscy potrzebujemy zobaczyć i dotknąć Pana, aby Go rozpoznać. Tej ludzkiej potrzebie odpowiadają sakramenty.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.