W świecie dramatów rodzinnych i społecznych wzrasta w człowieku „zapotrzebowanie” na miłość.
Jaki był rodzinny dom Jezusa? Czy Najświętszy Sakrament plątał się w nim między garnkami?
Jeśli wzrastanie zostało obarczone błędami wychowawczymi – o wiele trudniej dostrzec wartość życia rodzinnego
Starożytny człowiek żyjący na Bliskim Wschodzie miał mocne doświadczenie znaczenia ojca w społeczności rodzinnej.
Wczoraj w wybranych punktach sprzedaży prasy, pojawił się drugi nakład Biblii rodzinnej, wydanej przez Axel Springer Polska oraz Wydawnictwo M.
Nie my żyjemy pełnią życia, pełnią szczęścia. Żyją nią święci. Tak samo jak my uwikłani w życie rodzinne, obowiązki zawodowe...
Walczcie, podejmijcie zmaganie, by wejść przez ciasne drzwi. Chodzi o „ciasną bramę”, jaką jest dla nas rodzinna wspólnota z Bogiem.
Decyzja taka została podjęta w związku z licznymi głosami zainteresowanych, wskazującymi, że termin na przygotowanie inscenizacji rodzinnej był zbyt krótki.
W naszym domu rodzinnym modlitwa, czytanie Biblii, czy rozmowy na tematy religijne były i są czymś naturalnym. To miało wpływ na wychowanie dzieci.
Bóg prawdziwie chce zamieszkać między nami. Chce wejść w moje rodzinne relacje, chce towarzyszyć mi w pracy, w każdym momencie mego życia.
Jeśli coś zależy od Boga, trzeba nam pytać, kim On jest, do kogo mamy się udać, komu wyrazić wdzięczność.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.