Czytana w poprzednią niedzielę przypowieść o dwóch synach wezwanych do winnicy i dzisiejsza o złych rolnikach rozpoczyna w niedzielnych fragmentach Ewangelii długi cykl, który potrwa aż do 26 listopada włącznie, czyli do Niedzieli Chrystusa Króla.
Jeśli więc w moim sercu prawdziwie jest miłość Boga, nie mogę nie kochać drugiego człowieka, także tego, którego tak trudno kochać. Tego, z którym łączą mnie więzy krwi...
Złoty cielec był wystarczającym powodem, by dopiero co zawarte przymierze uznać za zerwane. Co sprawiło, że tak łatwo dał się przekonać Mojżeszowi?
Bóg, który jest Bogiem dla człowieka. Bogiem dla Abrahama. Dla Izaaka. Dla Jakuba. Bóg, który chce być Bogiem dla mnie.
Bóg potrafi również pisać nieoczekiwane scenariusze i zaskakiwać, jak w przypadku przymierza z Abramem...
W życiu duchowym nie można być neutralnym. Jeżeli odwracasz się do Mnie plecami, okazujesz mi tym samym nieufność, wzgardę, niechęć.
Jaki sens ma proszenie Boga, skoro On i tak wie, czego potrzebuję? Przecież nawet bez tego zamiast chleba nie da mi kamienia, a zamiast ryby węża.
O braku wiary Jezus nie mówi do ateistów, ale do pielgrzymów. Bo wiara może skostnieć. Stać się rutyną. Wszystko jest poukładane w niezmiennym biegu rzeczy.
Czasem nie trzeba długo prosić. Czasem nie trzeba prosić w ogóle. Ale jest i tak, że człowiek prosi całe życie – i nie otrzymuje.
Tak czasami jest, że choć sądząc z pozoru, znajdujemy się na szczycie, choć inni mają nas opoki, za zwycięzców – rzeczywistość jest inna.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.