Jezus nie jest postacią z zamierzchłej przeszłości. Jest. I będzie przez wieczność.
Bóg prowadzi nas do wieczności przez codzienność. Nie znaczy to jednak, że...
Wierzyli, że ziemskie życie jest tylko przejściowe, że dopiero w wieczności zaczną żyć prawdziwie...
Nie ma więcej. Umówiłeś się przecież na WSZYSTKO. Całego Boga i wieczność z Nim.
Bóg z utęsknieniem oczekuje nas w niebie. Czy perspektywa szczęśliwej wieczności w nas budzi tęsknotę?
Otwarcie się na Ewangelię prowadzi do odnowionego świata, który zdąża ku wieczności, do „źródeł wód życia”.
Nie rozpoznaję Jego obecności, bo moje oczy wciąż bardziej wpatrzone są w doczesność, niż w wieczność.
Być może dlatego mamy problem z wiarą, Jezusem, Kościołem, bo umknęła nam gdzieś perspektywa wieczności.
Zostaliśmy obdarowani ponad miarę – życiem, łaską, dostępem do wieczności. A skoro dano nam – i my możemy obdarowywać.
Życie nadzieją na szczęśliwą wieczność u boku miłującego Boga powinno być źródłem radości, choć doświadczamy zranień, cierpień, samotności, odrzucenia.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.