Bóg potrafi również pisać nieoczekiwane scenariusze i zaskakiwać, jak w przypadku przymierza z Abramem...
W życiu duchowym nie można być neutralnym. Jeżeli odwracasz się do Mnie plecami, okazujesz mi tym samym nieufność, wzgardę, niechęć.
O braku wiary Jezus nie mówi do ateistów, ale do pielgrzymów. Bo wiara może skostnieć. Stać się rutyną. Wszystko jest poukładane w niezmiennym biegu rzeczy.
Paradoksalnie czasem ze stosunkowo małą winą mamy więcej problemów – jątrzy się ona w nas miesiącami, czujemy się poniżeni na samo wspomnienie.
Ufność w Panu to nieustanne podejmowanie ryzyka. Bez czekania aż Bóg da, pokaże palcem, zapewni wszystkie środki. To zaangażowanie całego człowieka...
Jaki sens ma proszenie Boga, skoro On i tak wie, czego potrzebuję? Przecież nawet bez tego zamiast chleba nie da mi kamienia, a zamiast ryby węża.
Ciągle jeszcze nie słucham, ciągle jeszcze gardzę Jego słowem. Odwracam się do Niego plecami.
Jest owocem wysiłku serca i umysłu. Odkrywania prawdy w całym jej bogactwie i złożoności. Prześwietlania rzeczywistości światłem Bożego Słowa.
Jeśli więc w moim sercu prawdziwie jest miłość Boga, nie mogę nie kochać drugiego człowieka, także tego, którego tak trudno kochać. Tego, z którym łączą mnie więzy krwi...
Nie wykrzywienie optyki, ale skrócenie perspektywy. Bliżej, coraz bliżej, jeszcze bliżej. Aż zostaje stół i miska. I krzak dziczeje.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.