Między proroczym widzeniem na polach Moabu a widzeniem wschodnich magów około tysiąca lat życia obietnicą.
Wiem, co mnie przytłacza. Policzyć mogę wszystkie moje grzechy. Ale też wierzę, ufam – obok stoi...
Wypływa już nie ze zbudowanej ludzkimi rękoma budowli. Wypływa ze Świątyni ludzkimi rękoma zburzonej. Z przebitego boku.
Można podliczać długi, łapać się za głowę, rwać na niej włosy i popaść w rozpacz, nie widząc drogi wyjścia.
Jeśli czujemy się lepsi od innych – pycha; jeśli patrzymy na innych z góry – wyniosłość...
Nie można zrozumieć Jezusa Chrystusa, Nowego Testamentu, kultu chrześcijańskiego inaczej, niż w kluczu zbawienia.
Przezwyciężyć ducha świata, w ogołoceniu, uniżeniu, posłuszeństwie widzącym dehumanizację.
Nie jestem lepszy: głosząc znużonym słowo nadziei, karmiąc Chlebem spragnionych, darząc uśmiechem smutnego...
Droga ciągle do przebycia, pole do obejścia, drzewo szykujące się do kolejnego owocowania, figowiec do obłożenia nawozem...
Jego orędzie nie ma nic wspólnego z uwodzeniem ludzi łatwymi obietnicami. Krzyż, zaparcie się siebie, wyrzeczenie, ofiara, są jedyną drogą...
Post, który jest pomocą w rozwoju duchowym, prowadzi w konsekwencji do rezygnacji z tego, co przyjemne, ale niekonieczne.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata roku C.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.