Bóg swoje plany często realizuje inaczej, niż tego oczekujemy. Stąd wydaje się nam czasem, że sobie odpuścił, że zapomniał.
Rodzina Jezusa posiada dodatkowy wyznacznik – jest nim pełnienie woli Ojca niebieskiego, czyli życie według Bożego planu dla każdego z nas.
Samego siebie nie przeskoczysz – przypominają bardziej doświadczeni. Tym samym upewniając, że nasze miejsce jest w szeregu a plany na wyrost.
Jeśli zgodzę się z Jego wolą, naprawdę przeniosę góry. Nie te, które mi zawadzają w moich planach, ale góry zła.
Jesteśmy trochę podobni do Żydów z czasów Jezusa. Też chyba oczekujemy królestwa i Mesjasza innych, niż to jest w Bożych planach.
Na pierwszym planie widzimy zwykłych rybaków sprzedających złowione przed chwilą ryby. Natomiast to, co naprawdę ważne, dzieje się w tle.
W nagłówku psalmu 4 czytamy „Dawidowy”. Król Dawid był człowiekiem, w którym splatały się bardzo różne przeżycia, emocje, zamysły, plany.
On ma wobec nas konkretne plany. Zna miejsce, w którym się znajdujemy, nie rezygnuje z nas, wzywa. Mówi: „Nie chcę śmierci grzesznika..."
Ciche, pokorne, na drugim planie. Czy jednak bez nich Jezus i Jego uczniowie mogliby porzucić pracę i zająć się sprawami Ewangelii?
Bóg, stwarzając mnie, wyznaczył mi pewne zadania w historii zbawienia i zaprosił mnie, bym zrealizowała ten Boży plan w swoim życiu.
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.