Jesteśmy trochę podobni do Żydów z czasów Jezusa. Też chyba oczekujemy królestwa i Mesjasza innych, niż to jest w Bożych planach.
Trudnych dożywamy czasów. Trudnych dla tych, dla których Chrystus i Jego Ewangelia ciągle są Dobrą Nowiną. Obojętność wobec Chrystusa zdaje się rosnąć. Bóg, zwłaszcza później urodzonym, do niczego zdaje się być niepotrzebny. Młodzi często rezygnują z lekcji religii. Co stanie się z wiarą? Co stanie się z Kościołem?
Odpowiedź, jaką na to pytanie mogą dać różni współcześni wróżowie i wróżki – z socjologią włącznie – ma wartość mniej więcej taką, jak dwutygodniowa prognoza pogody: przepowiednia się sprawdzi albo nie sprawdzi. Na wszystko to wpływ ma tyle mało przewidywalnych czynników, że sytuacja niemal z dnia na dzień może się zmienić. Dla chrześcijanina jednak ważniejsze niż poznanie przyszłości jest co innego: jak w tym, co według ludzkich prognoz wydaje się tak mało optymistyczne, jednak znaleźć nadzieję?
Warto wrócić do tego, co jest fundamentem. Do słowa Bożego. Nie znajdziemy w nim odpowiedzi na pytanie jak będzie wyglądał liczebnie Kościół w Polsce, dajmy na to, w roku 2050. Ale pozwala zadać ważniejsze, często zapominane dziś pytania. Ot, czy w Kościele chodzi o liczby? Czy faktycznie wszystko zależy od naszej sprawności organizacyjnej i odpowiedniego „religijnego marketingu”? No i jak to jest z tym grzechem w Kościele? Na trudną dla nas sytuację warto spojrzeć oczyma wiary. Bo niekoniecznie nasze oczekiwania pokrywają się z tym, czego uczył Chrystus.
Z szerokiej gamy Jego nauczania tym razem chciałbym zatrzymać się na Jego nauczaniu o Bożym królestwie. Bo choć nie można postawić znaku równości między królestwie a Kościołem, są to przecież rzeczywistości bardzo sobie bliskie. A żeby było prościej, zatrzymamy się tylko na przypowieściach. Chodzi więc głównie (ale nie tylko) o 13 rozdział Ewangelii Mateusza. Tak, po to, by spojrzeć na Kościół i jego przyszłość nie z perspektywy naszych oczekiwań, nauk społecznych, ale wiary. By w świetle nauki Chrystusa zobaczyć różnorakie problemy, jakie z wiara ma człowiek Zachodu XXI wieku.
Zawiedzie się jednak zapewne ten, kto będzie tu szukał prostych odpowiedzi. Bardziej chodzić będzie tu o zanurzenie się w logice innej niż tej, z perspektywy której zwykło się na Kościół, na Boże królestwo patrzyć.
Dziś jednak tylko zapowiedź. Pierwszy odcinek – jak Bóg da – w niedzielę. Zapraszam...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |