Obecność Dobrego Pasterza w sakramentalnych znakach w Kościele jako sakramencie zbawienia „przez wszystkie dni” napełnia mnie tym, czego potrzebuję do życia...
Niegodziwość ludzi na ziemi i pusty stół to dla człowieka ściana. Dla Boga punkt wyjścia.
Abym wytrwale zdobywał świętość, potrzebuję życiowej mądrości, czyli roztropności w postępowaniu. Nie wystarczy czynić doraźne skoki...
Jeśli w swoich wyborach nie uwzględniam odpowiedzialności, łatwo jest, podobnie jak czynili to ludzie religijnie obojętni religijnie i źli, całe zło świata przypisać Bogu...
Zbawienie jest nie naszą zasługą ale łaską, którą przyjmujemy swoim życiem przez wiarę. Dar domaga się jednak pielęgnowania go w sobie i rozwijania...
Kiedy codziennie zmagamy się z tym, jak ułożyć sobie życie, co wybrać, co najpierw zrobić – słyszymy: „Ja jestem drogą…”.
Daleka jest droga od uszu do serca, od słuchania słowa Bożego (pośród wielu dźwięków i słów) do przyjęcia go swoim życiem. Nie wystarczy przejrzeć się w słowie jak w lustrze...
Już nie musimy tracić wszystkiego: Jezus, uobecniony przez kapłana, dziś uzdrawia – tak samo jak kiedyś uzdrowił trędowatego.
Szczyt znika sprzed oczu. Ślepa uliczka. Rzut oka na kompas. Azymut wyznaczony dobrze. Ale gdzie droga?
Czy nie zaskakuje nas, z jakim uporem Jezus przygotowywał swoich uczniów na rozmaite trudności? Te wszystkie zapowiedzi o zgorszeniach...
Pomimo grzechu, Bóg oferuje nadzieję i obietnicę zbawienia wobec każdego z nas.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.