Nie rozumiem – powtarzam. A chcę zrozumieć? Co by się stało, gdybym naprawdę pojęła? Gdybym odważyła się uwierzyć? Pokochać?
Wczoraj ojciec gotów wybaczyć i umrzeć zamiast syna. Dziś władca pewny własnej siły. Za chwilę skruszony grzesznik błagający miłosierdzia. Wielkość i małość, miłość i grzech i skrucha zmieszane w człowieku.
Można żyć byle jak, a można żyć pięknie.
Na rodzaj bólu, trudności, które nas w życiu dotkną, wpływu tak do końca nie mamy. Zaś na kontakt ze Źródłem – tak.
Prawdziwa ta bajka Jotama. O drzewach, które wybierały swojego króla. Nie chciała oliwka, nie chciała figa, Nie chciał nawet krzew winny. Chętnie za to zgodził się oset.
Cóż, naszej sprawiedliwości wiele brakuje, bo już nie wystarcza być nie-gorszym-niż-inni.
Łatwiej przecież powiedzieć, że Pan zapomniał, niż my zapomnieliśmy o Panu. Niewola nigdy nie jest wyborem Boga. Zawsze jest wyborem człowieka. Zniewalającego i zniewolonego.
Być może dopiero włożywszy rękę do zranionego boku Tomasz zrozumiał, że nie liczy się plan, rozwiązanie, wskazówki…
Bóg, nawet nie pytany, zawsze daje odpowiedź. I zawsze nie taką, jakiej spodziewa się człowiek.
Niekiedy i nasze plany, zamiary uczynienia jakiegoś dobra, zostają przekreślone, a realizuje je zamiast nas ktoś inny.
Pomimo grzechu, Bóg oferuje nadzieję i obietnicę zbawienia wobec każdego z nas.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.