Chcąc mieć udział w Jego Królestwie muszę żyć wiarą, a nie jedynie jej deklaracją, realizować ją w codziennym życiu. Pomimo upadków i słabości Jezus nie przekreśla mnie. Nawet wówczas, gdy się Go zaprę, gdy powiem Mu ‘nie
Litość jest manifestacją przewagi. Jestem w lepszej sytuacji. Zdrowy, najedzony, mam pracę. Ale poza słowami nie mogę, nie chcę pomóc.
Mam zaufane do Boga, ale ograniczone. Do wnętrza łodzi.
Bywają „świeci z braku okazji”. Ale i „ze strachu”.
Może dlatego grzech jest „błogosławioną winą”, bo wtedy naprawdę dociera, że „nie jestem godzien”. Wszystko jest łaską...
Trzeba było, żeby zostali razem, zgromadzeni na modlitwie. By nie wracali do swojej codzienności. Trzeba było, by mogli usłyszeć...
Czasem jednak w imię czytelności przekazu musimy zamilknąć. Milczenie paradoksalnie umożliwia przejrzystość naszych intencji i działań.
Wierzę, bo nie znalazłszy powodów do niewiary nie szukam pretekstów.
Jeśli będziecie wypełnieni innym słowem, nie pojmiecie. Jeśli będziecie zamknięci, nie usłyszycie.
W cierpieniu mogę do Niego krzyczeć. Moje łzy na pewno nie są Mu obojętne.
Pomimo grzechu, Bóg oferuje nadzieję i obietnicę zbawienia wobec każdego z nas.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.