Można zabić człowieka. Zniszczyć może się tylko sam. Odwracając się od Boga. Wpadając w rozpacz i zwątpienie… lub dając się skusić.
Widziałem w górach Libanu stado owiec przechodzących przez szosę. Pasterz prowadzi, z laską, a jakże, bacznie ogląda się na owce.
Kiedy słyszę słowa: jak trwoga, to do Boga, uświadamiam sobie, że powrót do źródła zaufania następuje w różnych okolicznościach.
Czasami Bóg może prowadzić nas drogą, której się nie spodziewamy. Warto zaufać, że On wiedzie nas do dobrego celu
Czy w tym czasie adwentowego proszę o łaskę cierpliwości, bym umiała czekać w zaufaniu?
Bóg się na człowieku nie odgrywa. Zbyt mali jesteśmy, by złamanie nas mogło Mu sprawiać satysfakcję.
Po prostu powinnam Mu zaufać, wtedy łatwiej będzie mi żyć według Jego woli,
Obracasz w proch człowieka... jak trawa rankiem zielona i kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha... - smutny to psalm - powiesz.
Wdzięczność wobec Pana, która tak przepełnia serce psalmisty, że musi o tym śpiewać wobec wszystkich dookoła.
Ufność w Panu to nieustanne podejmowanie ryzyka. Bez czekania aż Bóg da, pokaże palcem, zapewni wszystkie środki. To zaangażowanie całego człowieka...
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.