W chwili, gdy wąż ubrał zło w szaty dobra i tym sposobem skłonił Ewę, by skosztowała zakazanego owocu, zdradził tajemnicę każdej diabelskiej pokusy.
„Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni…”. To nawiązanie do historii, która przydarzyła się Izraelitom podczas wędrówki do Ziemi Obiecanej. Kiedy kąsały ich jadowite węże, ratunkiem okazało się spojrzenie na węża umieszczonego na palu przez Mojżesza.
Myśląc, jak najlepiej ukazać Złego – który totalnie przeciwstawia się Bogu – w opisie pierwszego grzechu ludzi biblijny autor wskazał na węża.
Boży wymóg był doprawdy niewielki. Jeśli kogoś wąż ukąsił miał tylko spojrzeć na węża z brązu. To wystarczało.
Bóg przedstawiany przez węża staje się kimś dalekim, niezainteresowanym bezpośrednio losem człowieka.
Być może stąpamy po wężach i skorpionach. Być może jak Hiob przetrwaliśmy jakąś próbę...
Izraelici zaczęli szemrać przeciw Bogu i Mojżeszowi z powodu przedłużającego się pobytu na pustyni, a wtedy...
Zgrzeszyliśmy i potrzebujemy ratunku. Trzeba to dostrzec i - jak Izraelici patrzyli na węża - popatrzeć na krzyż.
Lwi pazur chrześcijaństwa to połączenie odwagi i miłosierdzia, ułańskiej fantazji i ewangelicznej roztropności, przebiegłości węża i prostoty gołębicy.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.