Nastał czas sądu, oznajmiony przez trąby, na których grają anioły widoczne poniżej Chrystusa.
Anioł przy grobie, a także sam Jezus zaprosili uczniów na spotkanie z Nim w Galilei.
Nie anioł, a człowiek - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, Jezus Chrystus - zostaje Panem nieba i ziemi.
Zdanie: „Anioł Pański ukazał mu się we śnie” znajdujemy w Ewangelii według św. Mateusza aż trzy razy.
Choć rozmawia z Aniołem, nie traci głowy. Jednak inaczej niż Zachariasz ze wczorajszej Ewangelii nie żąda znaku.
Anioł Pana przychodzi do Jakuba po to, aby obudzić w nim to odwagę, wolę walki i determinację.
Bóg stworzył aniołów, jako istoty osobowe odrębne od ludzi. Są czystymi duchami, mają umysł i wolną wolę
Bitwę staczają dwie armie aniołów. Na czele jednej z nich stanął Michał, na czele drugiej - Smok.
A Bóg zdaje się nie słyszeć, rozterek nie bierze pod uwagę, drwi z wątpliwości, milczy, twarz zakrywa, aniołów ucisza.
Dziś anioł Pański stanął wobec pasterzy strzegących trzód. Ludzi znajdujących się na marginesie społeczeństwa. Nie mógł lepiej wybrać?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.