Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Stary Testament nie jest dla dzisiejszego czytelnika łatwy w odbiorze. Ale czy to znaczy, że zwykły śmiertelnik powinien go omijać, a roztrząsania zostawić specjalistom? Na pewno nie. Tym wszystkim, którzy nie boją się sięgać do lektury wywracającej utarte schematy myślenia ludzi XXI wieku proponujemy pomoc w przeżyciu wielkiej przygody wędrówki po kartach Pisma Świętego
W rozumieniu początków świata i jego ewolucji nauka ma jeszcze wiele do wyjaśnienia. Inaczej naukowcy w ogóle by się dziś tą sprawa nie zajmowali. Podobnie zresztą jak zrozumieniem początków człowieka. Coraz to nowe odkrycia powodują modyfikowanie wcześniejszych teorii. Do pełnego obrazu jeszcze bardzo daleko. Nie ma się więc co dziwić, że także ci, którzy przed wiekami, pod natchnieniem Ducha Świętego pisali o początkach świata, dalecy byli od poznania szczegółów tego wydarzenia. Dobrze jednak rozumieli jego sens i istotę. I właśnie to przekazali swoim słuchaczom, a później czytelnikom w tym, co dziś nazywa się Hymnem ku czci Boga Stwórcy czy Poematem o stworzeniu.
Dlaczego świat istnieje, choć równie dobrze mógłby nie istnieć? Na to pytanie autorzy Biblijni odpowiadają jednoznacznie: bo chciał go Bóg i to On go stworzył, nadając mu taki, a nie inny kształt. Ale nie tworzyli kroniki czy jakiegoś tekstu naukowego. Posłużyli się poezją. W dobie mnóstwa „białych wierszy” brak rymów zupełnie nie powinien przeszkadzać. Ważne, że w tekście o stworzeniu świata jak refren pojawia się fraza „ i tak minął wieczór i poranek dzień”, zwrot „Bóg rzekł” czy jeszcze inne. Jeśli nie posądzamy autora biblijnego o totalną nieudolność stylistyczną wypada nam te powtórzenia przyjąć jako swoisty refren. Na pewno zapisanych przez hagiografa słów nie można traktować dosłownie. Trzeba, jak to bywa w poezji (w której ku przerażeniu biologów maki piją polską krew i z niezrozumiałych dla prawników powodów ideał sięga bruku) uchwycić jej sens.
Autor natchniony posłużył się pewnym schematem: tekst ma siedem zwrotek: tyle ile dni tygodnia. W tych ramach ujął prawdę o stworzeniu świata. Pierwsze trzy to początkowe zręby dzieła stworzenia: porządkowanie, tworzenie przestrzeni. Kolejne trzy są poświęcone ich wypełnianiu. A siódmy – odpoczynkowi.
Na początku niebo i ziemia
Z niczego coś? To właśnie odróżnia koncepcję stworzenia od myśli o przetwarzaniu przez Boga jakiejś istniejącej odwiecznie materii. Na początku, czyli tak dawno, gdzie nie sięga nawet ludzka wyobraźnia, z niczego powstało coś. Dokładniej: Bóg z niczego powołał do istnienia świat. Dla Hebrajczyka niebo i ziemia były synonimem słowa „wszystko” Że w tym znaczeniu to sformułowanie użyte świadczy kontekst. Wszak sklepienie nieba zostało stworzone dopiero drugiego dnia, a lądy – trzeciego. Trudno by autor tekstu tego nie zauważył.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |