Maryja - zawsze Dziewica

Biblijne podstawy dogmatu o dziewictwie Maryi

To, co w opisie Pierwszego Ewangelisty brzmi o Maryi sumarycznie: znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Mt 1,18), bardziej szczegółowo ukazuje się w Łukaszowej scenie zwiastowania Jej przez anioła Gabriela (Łk 1,26-38). Tam na początku pada, jako przy dawka do imienia Maryi, precyzyjny termin dziewica (παρθένος - parthenos), potwierdzo­ny potem Jej pytaniem: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? (Łk 1,34). Pytanie to suponuje inną decyzję uprzednią Maryi, jakieś Jej zobowią­zanie znane tylko Bogu, nie do pogodzenia ze współżyciem zwyczajnym małżonków. Czy był to ślub formalny, tekst nie pozwala rozstrzygnąć[4]. Taka jednak jest opinia Ojców Kościoła i wielu egzegetów.

Ubocznego potwierdzenia tego faktu dostarczaj ą nadto dwa inne teksty. Koniec Mateuszowego rodowodu Jezusa Chrystusa brzmi: Jakub (był) ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem (Mt 1,16) oraz Łukaszowy początek nieco odmiennej genealogii: Sam zaś Jezus, rozpoczynając swoją działalność, miał około lat trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa... (Łk 3, 23). Powściągliwe, a przy tym dokładne, sformułowania obydwu tekstów pozostają w harmonii z prostymi opowia­daniami, jakie zaczerpnęli obaj Ewangeliści z dwóch odmiennych, a od sie­bie niezależnych, tradycji ustnych o tej prawdzie.

b. Maryja - dziewicą podczas rodzenia Jezusa (in partu)

Dowód ściśle biblijny dla tej części tezy dogmatycznej można oprzeć tutaj znowu na tekście Izajaszowym, jak go przytacza wyżej podana reflek­sja Mateusza przypominająca proroctwo Izajasza (Mt l, 22n; Iz 7,14 LXX). Dla wykazania jednak pełnej wartości dowodowej trzeba odwołać się do tekstu nie Septuaginy, lecz hebrajskiego, który dosłownie należy przetumaczyć: „Oto Panna jest brzemienna i rodząca"[5]. Gramatycznie tutaj nic nie upoważnia do oddzielania przymiotnika „brzemienna" od imiesłowu „ro­dząca", gdyż jeden i drugi w owym typowo hebrajskim zdaniu (propositio nominalis bez słowa posiłkowego Jest") odnoszą się jednakowo do tego samego podmiotu. Poczyna więc dziewiczo i tak samo dziewiczo rodzi ta sama osoba, owa Panna z tekstu proroctwa. Tak rozumowali spośród Oj­ców święci Ambroży i Augustyn, i to mając do dyspozycji tylko łaciński przekład proroctwa, w którym jedność podmiotu przy dwóch odrębnych orzeczeniach nie stanowi tak mocnego argumentu, jak to jest w tekście he­brajskim. Niejednakowo oceniają teologowie siłę dowodową tej argumen­tacji. Przyłączam się do tych, dla których wraz ze wspomnianymi Ojcami Kościoła dowód ten jest zupełnie wystarczający.

Wszakże z historii stopniowego precyzowania tej prawdy wynika, że Kościół wschodni bynajmniej nie na tych tekstach się opierał, powtarzając wielkokrotnie od początku wieku III w wyznaniach wiary słowa: narodził się z Maryi Dziewicy. Raczej jego pasterze, czerpiąc z żywej wtedy trady­cji, w następstwie pojawiających się błędów i zarzutów potem ją różnie precyzowali, nie wywodząc przy tym samej prawdy z tekstu Izajaszowego czytanego po hebrajsku. Kto z nich zresztą znał go przed św. Hieronimem? Odwrotnie, jakby na marginesie tych zwięzłych sformułowań oficjalnych, zawartych w wyznaniach wiary oraz w postanowieniach synodów, wresz­cie potem także soborów.

------------------------------

[4] Por. Winiarski, Matka Najświętsza w Piśmie Świętym, [w:] Gratia plena. Studia teologiczne o Bogurodzicy (red. B. Przybylski), Poznań -Warszawa -Lublin (1965), s. 43n. Autorytety opowiadają się po obu stronach. Słuszniejsze wydaje się stanowisko Trady­cji: Maryja złożyła jakieś zobowiązanie Bogu. „Takie pytanie jest najwymowniejszym świa­dectwem zdecydowanego na wieczność Dziewictwa" – W. Pietkun, Maryja Matka Chrystu­sa. Rozwój dogmatu maryjnego, Warszawa 1954, s. 50. Przeczył temu J. Gaechter. Podob­nie ten, który ukuł trafną nazwę „historii homologetycznej" na określenie gatunku literac­kiego dwóch pierwszych rozdziałów Ewangelii Dziecięctwa (Łk, Mt) – H. Schürmann, Das Lukasevangelium I, dz. cyt., s. 49-52 - posunął swoje ograniczenie sensu pytania Maryi do stwierdzenia: „Jestem dziewicą (w tej chwili)", odsuwając wszelkie względy na psychologię i historię. Trudno zgodzić się na to ograniczenie. Skąd, pytam, jeśli nie z historii pochodzą­cej przynajmniej pośrednio od samej Maryi mogła we wczesnej tradycji ustnej powstać wiara w tę tak trudną prawdę? Podobnie gdy z drugiej strony dopiero od przyjęcia akcji Ducha liczy Jej dziewictwo (tak H. Langkammer, Maryja w Nowym Testamencie, Gorzów Wlkp 1991, s. 37), wysunąłbym tę samą obiekcję.
[5] Hebr. hinne[h] he'alma hara[h] wejoledet ben
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama