Jest jeden Bóg. Biblijne źródła wiary w ujęciu Ojców Kościoła

Wykład Ks. Prof. Józefa Naumowicza

Z tej prawdy wynikała także nauka o zasadniczej różnicy między Stwórcą a stworzeniem. Zamazanie tej różnicy prowadzi do pogańskich koncepcji, które dopatrują się bóstw w materialnych rzeczach i zjawiskach. Tak uważał Tertulian : „Filozofowie zwykle za bogów uznawali elementy świata, czyli żywioły”, stąd zaczęli czcić słońce, księżyc, gwiazdy czy ogień[9]. Inny apologeta Arystydes z Aten zarzucał poganom, że „pobłądzili zwracając się ku żywiołom i zaczęli czcić stworzenia zamiast ich Stworzyciela. Zrobiwszy wizerunki nieba, ziemi, morza, słońca, księżyca i gwiazd, i zamknąwszy je w świątyniach oddają im cześć”, wielbiąc „posągi martwe i bez wartości”[10]

Wyraźne odróżnienie Stwórcy i świata stworzonego wprowadzał Augustyn, gdy prowadził rozważania na temat tajemnicy Boga i stawiał pytanie, co jest Najwyższą Istotą: „Zapytałem ziemię; odpowiedziała: ‘Nie jestem’. A wszystko, co się na niej znajduje, tak samo mi odrzekło. Pytałem morze i przepaście, i pełzające w nich żywe istoty. Odpowiedziały: ‘Nie jesteśmy twoim Bogiem. Szukaj ponad nami’. Pytałem wiatr i odrzekło mi całe powietrze razem z żyjącymi w nim istotami: ‘Anaksymenes się myli. Nie jestem Bogiem’. Pytałem niebo, słońce, księżyc i gwiazdy. ‘My też nie jesteśmy - rzekły - Bogiem, którego szukasz’. Zwróciłem się tedy do wszystkich razem rzeczy tłoczących się u wrót moich zmysłów: ‘Powiedziałyście mi o moim Bogu, że wy Nim nie jesteście. Powiedzcie mi coś o Nim samym’. Wielkim głosem zawołały: ‘On nas stworzył’… Gdy cały ogrom wszechświata zapytałem o mego Boga, odrzekł mi: ‘Nie jestem Nim; to On mnie stworzył’”[11].

Tak więc, świat doczesny, dostępny zmysłom, jest jedynie stworzeniem Boga, ale nie Bogiem samym. Nie może być przedmiotem czci, nawet jeśli jest dobry i godny podziwu. Może on natomiast być drogą do Boga. Gdy Augustyn wpatrywał się w rzeczy tego świata, „ich odpowiedzią” – jak dodaje - była „ich piękność”, która pomogła w odnalezieniu Stwórcy. Stąd, jak wyznaje, pokochał on Boga „nie jakimś mglistym uczuciem, ale stanowczym wyborem”, gdyż Pan przemówił do Niego w Słowie („swoim słowem ugodziłeś moje serce”), ale też w pięknie i ładzie świata: „Zresztą i niebo, i ziemia, i wszystko, co one zawierają, ze wszystkich stron wołają do mnie, abym Cię miłował. To orędzie stale rozbrzmiewa, zwrócone do wszystkich ludzi; nie mają więc żadnej wymówki”.

Wszystko woła – podkreśla Augustyn - by Boga szukać, poznawać, kochać. Każdy ma wystarczające środki, by tak czynić i nikt nie ma wymówki, by nie podążać tą drogą. Także w sobie człowiek odnajduje ten drogowskaz i wewnętrzny nakaz: został stworzony jako „skierowany ku” Bogu i dopiero w Nim może odnaleźć pełny pokój (por. Wyznania 1,1: „Stworzyłeś nas jako skierowanych ku Tobie i niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”).   

3. "Zobaczyłem jedynie plecy Boga"

By spotkać Boga, potrzebna jest wiara. Nie wyklucza ona poznania, ale je dopełnia i do niego prowadzi. Niebezpieczne natomiast byłoby postawienie na samo poznanie intelektualne Boga. Dobrze rozumieli to Ojcowie Kościoła IV wieku, którzy bronili się przed przesadnym zracjonalizowaniem chrześcijaństwa, widocznym w poglądach Ariusza i jego zwolenników. Zwolennicy ci, którym już po śmierci Ariusza przewodził Eunomiusz, głosili, że rozum ludzki jest w stanie poznać Boga i Go ogarnąć, a to poznanie w pełni wyrazić językiem.

-----------------------

[9] Do pogan 5-6.
[10] Apologetyk 3,2.
[11] Wyznania 10,5-6.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg