Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Ojciec Antoni K. Dudek OFM pod ołtarzem bazyliki Przemienienia Pańskiego na Górze Tabor odkrył grotę. Czy w niej nocował Pan Jezus i trzej apostołowie?
Ojciec Antoni Dudek, franciszkanin z Prowincji św. Jadwigi Śl., od lipca ub. roku jest gwardianem klasztoru i kustoszem bazyliki Przemienienia Pańskiego na Górze Tabor. To niespokojny duch, który nie potrafi spokojnie usiedzieć. Wiedzą o tym dobrze prudniczanie i przyjaciele klasztoru w Prudniku-Lesie, gdzie kilka lat temu był gwardianem. To on budował m.in. kopię łodzi św. Piotra w stodole w Trzebinie.
W 2011 r. wyjechał do Izraela, by ponownie służyć we franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej. Przedtem był już na Rodos i w klasztorze na górze Nebo. Dwa lata temu rozpoczął służbę w bazylice Grobu Pańskiego, a potem na górze Tabor. Przez wiele lat był przewodnikiem grup pielgrzymkowych do Ziemi Świętej.
Co jest pod szkłem?
– Jako przewodnika grup zawsze intrygowało mnie, co się kryje pod dwoma szklanymi płytami znajdującymi się przed ołtarzem w tej bazylice. Teraz, kiedy zamieszkałem na Taborze jako domownik, problem do mnie wrócił – opowiada o. Antoni.
Pod jedną z szyb w podłodze widoczna jest skała, a pod drugą otwarta przestrzeń, jakby prowadząca do jakiegoś pomieszczenia.
o. Antoni Dudek OFM
Odkopane wejście do groty
Widoczne są nowe kraty
– Wielokrotnie obchodziłem bazylikę, ale jakiegokolwiek otworu, drzwi ani bramy do żadnego dodatkowego pomieszczenia nie znalazłem – mówi franciszkanin. Niezwykle pomocne okazały się informacje klasztornej złotej rączki – Mahmuda, od 41 lat pracującego na Górze Przemienienia. Jego ojciec także pracował dla franciszkanów, a dziadek, razem z 300 innymi Beduinami, budował nową bazylikę.
– On mi powiedział, że kiedyś – prawdopodobnie z obawy przed złodziejami – zakopano wejście do pomieszczenia, którego wylot widać pod szybami przy ołtarzu – relacjonuje o. Dudek. Gwardian i Mahmud postanowili jeszcze raz dokonać dokładnych oględzin bazyliki, która powstała wśród ruin starożytnych kościołów, klasztorów i dawnej twierdzy.
Mahmud na gruzowisku
– Z lewej strony bazyliki zobaczyliśmy schodki, znane nam oczywiście wcześniej. Zeszliśmy nimi i stanęliśmy przed kupą gruzu i kamieni. Widać było, że to nie jest naturalne rumowisko skał, jakie mamy wokół bazyliki na szczycie góry – opowiada o. Antoni. Mahmud zasugerował, że jest to zasypane wejście do bazyliki.