Izraelici mieli świadomość, że wino, choć nie jest synonimem grzechu, to w nadmiernych ilościach może prowadzić do złego.
Spójrzmy teraz na nieco inną sytuację. Tu bohaterami są Abigail i Nabal (1Sm 25,36-37). Podobnie jak w poprzedniej historii to nie pijaństwo jest tutaj głównym tematem. Pomimo tego, że jest to kwestia poboczna przyjrzyjmy się jej nieco bliżej.
Działanie Abigail ratuje życie męża, domu i jej samej. Nabal nie ma jednak o tym pojęcia, wyprawia ucztę podczas której upija się. Żona - Abigail chce mu powiedzieć o ostatnich wydarzeniach, jednak fakt, że Nabal jest już pijany skutecznie ją wstrzymuje. Także i tutaj picie alkoholu nie jest potępione w jakiś sposób. Ucztowanie w czasie strzyżenia owiec było zjawiskiem spotykanym w Izraelu. Skoro więc mamy tu do czynienia z ucztą to nie mogło zabraknąć tak jedzenia jak i różnego rodzaju trunków (głównie wina).
Gospodarz upija się, jego żona zna go bardzo dobrze i wie, że "jest w nim wiele głupoty" (1Sm 25,25). Abigail chce z nim porozmawiać i powiedzieć o czymś istotnym. Jednak ostatecznie ze względu na jego stan tego nie robi. Izraelici mieli świadomość, że wino choć nie jest synonimem grzechu to w nadmiernych ilościach może prowadzić do złego (por. Syr 19,2). Dlatego też trzeba było wykazać się roztropnością w kontakcie z pijanym. Abigail rozeznaje sytuację i podejmuje rozmowę z mężem wtedy gdy może oczekiwać od niego jasnego umysłu.
Sięgnijmy także do przykładu, którego bohaterami są Dawid i Uriasz (2Sm 11,1-27). Dawid upija Uriasza mając nadzieję, że to ułatwi samemu królowi realizację planu. Król Izraela jest świadom tego, że łatwiej jest kontrolować i manipulować człowiekiem pijanym i rzeczywiście próbuje to wykorzystać. Traktuje Uriasza jako środek do osiągnięcia konkretnego celu. Cała sytuacja jest nieco inna niż wcześniejsze bo oto osoba trzeźwa przez swoje postępowanie zdaje się być tutaj swego rodzaju czarnym charakterem całego wydarzenia. Między Uriaszem a Dawidem nie ma relacji pokrewieństwa, jednak ze względu na pełnioną służbę mamy tu do czynienia z oddaniem, służbą, zaufaniem, wiernością i odwagą skierowaną w kierunku króla.
Podobnych przykładów, które można próbować analizować pod tym kątem jest co najmniej kilka w Piśmie Świętym. Można sięgnąć m.in. do historii Judyty i Holofernesa (por. Jdt 12), Szymona i Ptolemeusza (por. 1Mch 16), czy Helego i Anny (por. 1Sm 1).
Trudno tak naprawdę mówić w kontekście Pisma Świętego o takich zjawiskach jakie znamy współcześnie jak np. alkoholizm. Choć pisma tak Starego jak i Nowego Testamentu przestrzegają przed nadmiernym spożywaniem alkoholu (por. Syr 31,25; Prz 20,1; Tt 2,3) to należy także powiedzieć, że był to element codzienności starożytnego Izraela.
Każda z powyższych historii ma punkt wspólny. We wszystkich przypadkach upicie się prowadzi do jakiegoś braku, obnaża słabości człowieka. Człowiek doświadcza ciekawego paradoksu bo chcąc napełnić brzuch winem wewnętrznie sam siebie pustoszy. Pozostaje jednak pytanie które z tych postaci i w czym należy naśladować.
Historie biblijne pokazują dwa obrazy: Po pierwsze jak bezbronny jest człowiek pijany. Po drugie jak ważna i kluczowa może być rola tego, który zachował trzeźwy umysł. W pewnym sensie zawsze może się on stać tak obrońcą jak i oskarżycielem drugiego...