Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Słuchając ciągle tego samego można... przestać rozumieć.
Ot, takie zdanie z Ewangelii Mateusza: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Kto to mądry? Dzięki grecko-polskiemu słownikowi można odkryć, że słowo „sofos” to w języku greckim nie tylko „mądry”, ale i „biegły”, „fachowy”, „uczony”. A kto to roztropny? Słownik podpowie, że „syneton” to „inteligentny”, „posiadający zrozumienie”, „mądry” i „uczony”. A prostaczek? Tu pełne zaskoczenie. „Nepios” to „niemowlęcy”, „niepełnoletni”, „niedorosły”. Ciekawe, prawda?
Z jakieś dwadzieścia pięć lat temu, jeśli student teologii chciał pisać pracę z biblistyki, szybko odkrywał, że bez znajomości jakiegoś obcego języka (niemieckiego, francuskiego albo włoskiego najlepiej) ani rusz. Brakowało w naszym rodzimym prawie wszystkiego: i słowników, i komentarzy, i jakichś bardziej szczegółowych opracowań. Te nieliczne, które istniały, nie pozwalały zbytnio zgłębić zagadnienia. Od tego czasu wiele się zmieniło. Wielka w tym między innymi zasługa wydawnictwa Vocatio, które od lat, w Prymasowskiej Serii Biblijnej, liczącej obecnie ponad czterdzieści pozycji, udostępnia polskim czytelnikom między innymi sztandarowe dzieła obcojęzycznej biblistyki. Jednym z nich jest wydany w tym roku „Grecko-polski słownik Stronga”.
Pierwsze wydanie tego dzieła w języku angielskim ukazało się w roku... 1890. Wprowadzając numerację wszystkich słów występujących w Nowym Testamencie przyczyniło się do ułatwienia studiów biblijnych. Polski czytelnik musiał czekać na nie 125 lat, ale w końcu jest. Oczywiście z potrzebnymi po tak długim czasie korektami i zmianami. Między innymi dodano do każdego hasła informację, jakie dane słowo ma kod w wydanym wcześniej grecko-polskim słowniku ks. Remigiusza Popowskiego.
Po co to wszystko? Dla akademickich bibliotek? Te z pewnością nie mogą się bez tego dzieła obejść. Pozycja ta może być jednak także interesująca dla każdego, kto usiłuje samodzielnie zgłębiać treść Biblii. Przyzwyczajeni jesteśmy do tłumaczenia Biblii Tysiąclecia. Już samo sięgnięcie do innego przekładu odkrywa czasem przed osłuchanym z tekstem Tysiąclatki zupełnie nowe treści. Słownik oczywiście nie zastąpi lektury Pisma Świętego, ale korzystanie z niego przy jednoczesnym korzystaniu z tłumaczenia interlinearnego (takiego, w którym tekst grecki tłumaczony jest dosłownie i bezpośrednio pod oryginałem – a wydawnictwo Vocatio i takie dzieło wydało) może pomóc w wydobyciu z tekstu oryginału zupełnie nowych dla czytelnika treści.
Uczciwie zaznaczmy: komuś, kogo takie szczegóły nie interesują, słownik na pewno potrzebny nie będzie. Ale tym, którzy odkryli w sobie pasję wchodzenia głębiej w świat Biblii, przyda się na pewno.
Grecko-polski Słownik Stronga z lokalizacją słów greckich i kodami Popowskiego, James Strong, LL.D, S.T.D, Vocatio, Warszawa 2015.
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.