Słowa: "Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego" (Mk 1,1) świadczą, że św. Marek stara się ukazać, kim jest Jezus.
Termin Mesjasz nie oddaje w pełni natury, godności i misji Jezusa. Jest On kimś więcej niż Mesjaszem-Królem czy Prorokiem. Dlatego św. Marek przypomina, że nawet dla najbliższego otoczenia był kimś niezwykłym. Znikał wśród nocy nic nie mówiąc i Piotr musiał Go szukać (Mk 1,36). W tłumie pytał, kto dotknął Jego płaszcza (Mk 5,30). Szukał fig na drzewie, chociaż pora była nieodpowiednia (Mk 11,12-14). Miał moc uzdrawiania (Mk 5,30) i nawet wiatr był Mu posłuszny (Mk 4,41). Przewyższał autorytetem wszystkich ludzi: rozkazywał duchom nieczystym (Mk 1,25), Jego imię wystarczyło, aby spowodować cud (Mk 9,39). Nie był związany Prawem Mojżeszowym: łamał szabat, domagał się czystości wewnętrznej (Mk 7,22), reformował związek małżeński (Mk 10,9), odpuszczał grzechy (Mk 2,5-12). Miał świadomość niezwykłej godności: z Jego osobą związana była Dobra Nowina (Mk 9,35; 10,30), żądał wiary w swe orędzie (Mk 8,34). Podstawą tej niezwykłej godności i świadomości Jezusa jest Jego stosunek do Boga; jedyny w swoim rodzaju stosunek synowski (Mk 12,6; 13,32; Mt 11,25-27).
Jak należy jednak rozumieć to Boże synostwo Jezusa? Odpowiedzi na to pytanie można szukać w pogańskim świecie starożytnym a przede wszystkim w judaizmie.
Świat starożytny znał różne rodzaje synów bożych. Za przykładem Aleksandra Wielkiego królowie i książęta świata greckiego nosili tytuł: syn boży. W Rzymie ubóstwiano cesarzy po ich śmierci. Także przekraczający ludzką miarę geniusze (filozofowie) byli także czczeni jako boscy lub synowie bogów. Ludziom starożytności łatwiej było zrobić krok od człowieka do Boga niż w religii zdeterminowanej przez rygorystyczny monoteizm biblijny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |