Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wczoraj Sąd Najwyższy w Stanach Zjednoczonych odmówił zajęcia się sprawą posługiwania się Pismem Świętym jako podstawą do wydania wyroku sądowego w sprawie o morderstwo.
W mocy pozostaje zatem wcześniejszy wyrok Sądu Najwyższego Stanu Colorado, zamieniający w jednej ze spraw karę śmierci na dożywocie, ze względu na nieobiektywny wyrok sędziów.
Podczas przedłużającego się procesu o morderstwo jeden z sędziów, powołując się na swoją wiarę, odmówił wydania wyroku śmierci. W odpowiedzi pozostali z grona dwunastu zaczęli przeszukiwać Biblię w poszukiwaniu wersetów, by na kolejną sesję przynieść cytaty: “Ktokolwiek zabije człowieka, będzie ukarany śmiercią. (...) Złamanie za złamanie, oko za oko, ząb za ząb.” (Kpł 24, 17.20a) oraz “Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga.” (Rz 13,1). Efektem był wydany wyrok śmierci, zakwestionowany przez sądy kolejnych instancji jako nieobiektywny – cytując “Biblia była trzynastym sędzią”.
Autorzy tekstu piszą o fundamentalnym pytaniu o to, jaką – jeśli jakąkolwiek – rolę powinna odgrywać religia w amerykańskim systemie sądowniczym. Wyrok Sądu Najwyższego spowodował, że decyzja ta pozostanie w gestii sądów stanowych. A tu istnieje rozbieżność – część stanów uważa, że posiłkowanie się Pismem Świętym podczas wydawania wyroku odbiera oskarżonemu prawo do sprawiedliwego sądu, część uważa że nie istnieje taki problem, ponieważ cytaty z Biblii nie stają się w tym przypadku prawem zastępującym prawo państwowe.
Od redakcji serwisu info.wiara.pl: Najbardziej dziwi nie to, że ktoś uznaje Biblię za autorytet i w jej świetle chce podejmować decyzje, tylko to, że można Pisma Świętego używać w tak instrumentalny sposób i w celach sprzecznych z jego przesłaniem.