Odpowiedź:
Nigdzie jednak nie jest powiedziane, że NT, rozróżniając czasem braci od krewnych, rozróżnia w sposób precyzyjny tylko i wyłącznie pomiędzy „braćmi rodzonymi” i resztą krewnych. Na to Agnosiewicz nigdy nie będzie mieć dowodu, bowiem jak niżej ukażę, są dowody na coś przeciwnego, mianowicie, że NT używa słowa „bracia” także w znaczeniu innym niż „bracia rodzeni”. Agnosiewicz założył sobie po prostu bezpodstawnie, że w tekście NT odnoszone do braci Jezusa słowo „brat” oznacza tylko brata rodzonego, stąd wychodzi mu na to, że słowo „krewny” używane w NT obok słowa „brat” jest w sposób precyzyjny używane tylko na określenie kuzynów, braci ciotecznych i dalszych krewnych. Takie rozumowanie jest jednak naciągane, nic w tekście bowiem nie upoważnia do przyjęcia takich wniosków, o czym zaraz napiszę szerzej. Najpierw jednak zastanówmy się nad użyciem w NT słowa syngenes, używanego na określenie krewnych. Ciekawie zostało to słowo użyte w Septuagincie. Choć np. w Kpł 20,20 tekst hebrajski wspomina o „ciotce”, to jednak LXX przełożyła to przez syngenous – „krewna”. W Rz 9,3 Paweł używa słowa „krewny” na określenie wszystkich swych rodaków (por. też 2 Mch 8,1 – LXX) . Nigdzie jednak – ani w NT, ani w całej LXX – słowo „krewni” nie zostało użyte w sposób pewny i precyzyjny na odróżnienie braci rodzonych od ciotecznych (lub dalszych krewnych), jak powyżej zakłada bezpodstawnie Agnosiewicz. Tym samym, skoro słowo „krewni” może oznaczać także szeroko pojętą dalszą rodzinę, to nie ma dowodu na to, że gdy słowo „krewni” jest używane obok słów „bracia” w Łk 14,12 i 21,16, to musi odróżniać właśnie pomiędzy braćmi rodzonymi i dalszymi krewnymi. Z punktu widzenia leksykalnego równie dobrze może rozróżniać pomiędzy braćmi ciotecznymi i dalszymi krewnymi, jak np. wspomniana ciotka, określona jako krewna w LXX, dalsi krewni itd.
Zauważmy, jak Agnosiewicz sprytnie podciągnął w tym miejscu argumentację księdza katechety pod tezę, którą łatwiej by mu było obalić. Mianowicie, Agnosiewicz wkłada w usta powyższego księdza katechety słowa o krewnych, choć wcale nie trzeba używać takiego argumentu, aby odeprzeć dziecinnie łatwy do obalenia zarzut opierający się na tekście NT mówiącym o braciach Jezusa. W ramach „poprawki” wspomnianego księdza katechety napiszę więc, że w powyższym tekście z Mt 13,55-56, na określenie „braci” Jezusa użyto greckiego słowa adelfoi. Aby odeprzeć powyższy zarzut Agnosiewicza, wystarczy wykazać, że wspomniane greckie słowo, tak samo jak hebrajskie ‘atim (oznaczające braci)[27], poza rodzeństwem oznacza także braci nie urodzonych z jednej i tej samej matki. W takim znaczeniu używa tego słowa NT, gdy podaje, że Herod, syn Mariamme, jest „bratem” (adelfou) Filipa, syna Maltake (Mt 14,3, Mk 6,17n), oraz „bratem” (adelfou) Filipa, syna Kleopatry (Łk 3,1). Wspomniani trzej bracia nie byli braćmi rodzonymi z jednej matki, co wiadomo z historii świeckiej[28], a mimo to NT mówi o nich jako o „braciach” (adelfou), tak samo jak mówi o braciach Jezusa (por. Rdz 20,12 – LXX, gdzie stosuje się termin adelfe wobec siostry przyrodniej).
Zatem, skoro termin „bracia” w NT jest stosowany wobec braci Heroda narodzonych z różnych matek, to tym samym gdy NT mówi o „braciach” Jezusa, to nie jest to dowód na to, że chodzi tu o braci rodzonych. Aby zatem wykazać, że NT uczy o rodzeństwie Jezusa, Agnosiewicz musiałby wskazać tekst z NT, który mówi o tym, że Maria, Matka Jezusa, urodziła inne dzieci. Takiego tekstu jednak Agnosiewicz nie wskazał i nie wskaże, bo takiego tekstu w NT po prostu nie ma.
Innym autorem, który w czasach powstawania NT stosował greckie słowo „brat” (adelfos) wobec krewnych nie będących rodzeństwem, był Józef Flawiusz, stosujący to słowo wobec kuzynów[29].
Na tym nie koniec. Już przed czasami NT autorzy semiccy piszący po grecku za pomocą terminu „bracia” określali krewnych, którzy nie byli rodzeństwem. Grecki tekst ST, Septuaginta, używała słowa adelfoi („bracia”) nie tylko wobec braci ciotecznych, ale nawet wobec krewnych stopnia bratanka, siostrzeńca. Np. w Rdz 13,8 i 14,12.14 czytamy o Locie, który był synem Harana, brata Abrahama (Rdz 11,27; 11,31), czyli po prostu bratankiem Abrahama, że jest „bratem” (adelfoi – Rdz 13,8; adelfos – Rdz 14,14; adelfon – Rdz 14,16) Abrahama. Rdz 29,15 podaje, że Jakuba jest „bratem” (adelfos) Labana, choć Jakub był siostrzeńcem Labana (Rdz 29,10-12). Septuaginta w Kpł 10,4 nazywa braćmi Miszaela, Elsafana, Nadaba i Abihu, choć mieli oni różnych ojców: Aarona i Uzzjela (por. Kpł 10,1.4). W Joz 17,4 córki Selofchada nazywają braćmi (adelfon) pewnych swoich krewnych, choć ściśle rzecz biorąc, są to bracia nie ich, ale ich ojca (adelfois tou patros auton)[30]. W Sdz 9,3 czytamy (por. też Sdz 9,18) o braciach matki Abimeleka (hoi adelfoi tes metros autou). Jednak bracia jego matki nie byli przecież jego rodzonymi braćmi. W 2 Sm 13,4 Amnon mówi: „Kocham Tamar, siostrę mojego brata (tou adelfou mou) Absaloma”. Amnon był jednak synem Achinoam, zaś Absalom był synem Maaki (por. 2 Sm 3,2-3; 1 Krn 3,1), nie byli więc rodzonymi braćmi. W 1 Krl 1,10 czytamy, że Adoniasz nie zaprosił „proroka Natana i Benajasza oraz bohaterów i swego brata (adelfon autou) Salomona” (por. też 1 Krl 2,15.21-22, tak samo). Adoniasz był jednak synem Chaggity (por. 2 Sm 3,4), zaś Salomon był synem Batszeby (por. 2 Sm 12,24), nie byli więc braćmi rodzonymi. W 1 Krl 2,7 Absalom jest nazwany bratem Salomona (tou adelfou sou). Absalom był synem Maaki (por. 2 Sm 3,2-3), zaś Salomon był synem Batszeby (por. 2 Sm 12,24), nie byli więc braćmi rodzonymi. W 1 Krn 6,24 Asaf jest nazwany bratem (adelfos) Hemana (por. 1 Krn 6,18), choć Heman był synem Joela (por. 1 Krn 6,18), zaś Asaf był synem Berekiasza (por. 1 Krn 6,24). Te przykłady pokazują, że również w biblijnym języku greckim koine mianem „brat” (adelfos) określano nie tylko braci rodzonych, ale nawet dalszych krewnych, kuzynów itd.
Autorzy piszący po grecku w czasach Jezusa przenieśli więc z języka hebrajskiego i aramejskiego na język grecki zasadę określania wszelkiego pokrewieństwa mianem „brat”. Jak już wyżej wspomniałem, w językach semickich nie istniały bowiem w tym czasie osobne terminy mogące oznaczać brata ciotecznego, kuzyna, szwagra, siostrzeńca czy bratanka. W tych językach mówił Jezus i lud Palestyny, zatem tym bardziej gdy mowa o braciach Jezusa w Mt 13,55-56, to wcale nie oznacza, że chodzi tu o braci rodzonych Jezusa. Z powyższych analiz jednoznacznie wynika, że nie można tego precyzyjnie ustalić na podstawie użycia słowa „bracia” w językach semickich i w języku greckim używanym przez semickich autorów piszących po grecku (także w NT) w starożytności. Dalej Agnosiewicz pisze:
Kk. - Jezus przed swoja śmiercią zlecił Janowi opiekę nad swoja Matką, co przemawia przeciwko temu, jakoby miał On jeszcze rodzeństwo. Zgodnie z obowiązującym prawem ono właśnie byłoby zmuszone do zaopiekowania się swą matką.
P. - Jan pisał swoją ewangelię pod dyktando teologii nie prawa. Jego język i symbole są jak najdalsze od rzeczywistości, pisane zresztą wiele lat po śmierci Jezusa, nie miał on żadnego zainteresowania do realiów prawnych czasów Zbawiciela. Jana bardziej interesowały filozoficzne zagadnienia Logosu (Chrystus wcielonym Słowem) niż dylematy opieki prawnej matki Jezusa. Przytoczę może dwie opinie księży katolickich na ten temat: 'Autor znał tylko Chrystusa liturgicznego, przedmiot kultu chrześcijaństwa. W tych fragmentach boskiej biografii nie ma żadnego odbicia rzeczywistości...' (ks. Alfred Loisy, wyklęty); 'Właściwie chodzi w niej... o jakąś mistyczną zjawę, będącą refleksem raczej rozmyślań teologicznych, aniżeli rezultatem trzeźwego do faktów stosunku. Chrystus Jana to jakiś twór metafizyczny, będący produktem filozoficznych poglądów swej epoki, a nie prorok galilejski nauczający rzesze i spieszący im z pomocą (...) U podstaw opisu Jana trzeba szukać nie tyle zdarzeń historycznych, ile poglądów pierwotnej gminy chrześcijańskiej' (ks. prof. E. Dąbrowski, niewyklęty).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |