Prezentujemy fragmenty tej książki :. dzięki uprzejmości Wydawnictwa PETRUS :.
Konstytucja Dei Verbum rzuciła wiele świateł, które oświetliły drogę katolickiej egzegezie i właściwemu rozumieniu Pisma Świętego. Z wielu poruszonych w niej problemów zajmiemy się bardziej szczegółowo zagadnieniem prawdziwości Biblii, gdyż w tym rozwiązaniu soborowym znajduje się klucz do rozwikłania sporów między naukami przyrodniczymi a Biblią.
Przed Soborem rozważany był problem bezbłędności Pisma Świętego (inerrantia Scripturae Sacrae) i tak zostało również ujęte to zagadnienie w schemacie przygotowanym dla obrad Soboru. W trakcie długiej historii tekstu zagadnienie z postawionego negatywnie (czy w Biblii mogą być błędy? - oczywiście, że nie, bo jest księgą natchnioną, co zatem zrobić z istniejącymi niezgodnościami?) przestawiono na wydźwięk pozytywny. W Biblii, jako księdze natchnionej znajduje się prawda (jak ją rozumieć?). Zamiast problemu bezbłędności, stawia się problem prawdziwości.
Pismo Święte zawiera prawdę, ale zawiera ją na sposób ludzki, bo na ludzki sposób przemówił Bóg przez ludzi w Piśmie Świętym. Ludzkie natomiast poznanie prawdy nie może naraz ogarnąć jej całej, człowiek poznaje prawdę częściowo i pod pewnymi aspektami. Tak też jest w Piśmie Świętym. Zawiera ono prawdę odnoszącą się do zbawienia, a nie całą jakąkolwiek prawdę. Nie porusza więc ono prawdy, jaką zajmują się nauki przyrodnicze, nie jest celem Pisma Świętego wykład prawdy na sposób ściśle historyczny, choć w dużym stopniu nawiązuje ono do historii, w której i poprzez którą dokonuje się objawienie i zbawienie.
Prawda odnosząca się do zbawienia, aby na sposób ludzki została przekazana, posługuje się różnymi ilustrującymi ją obrazami, także zaczerpniętymi z dostępnego autorom wyobrażenia świata. Te jednak obrazy także dotyczą prawdy o zbawieniu, a nie prawdy nauk przyrodniczych i jeżeli przyrodnicza wizja świata ulega zmianie, całkiem nie muszą tracić swojej funkcji ilustrującej. Nadal służą właściwej dla Biblii prawdzie, choć z punktu widzenia prawdy nauk przyrodniczych straciły już swoją aktualność.
Prawdę Biblii trzeba także oceniać w sposób dynamiczny. Objawienie tajemnicy zbawienia dokonywało się stopniowo. Żaden zatem tekst Starego Testamentu nie przedstawia wykończonej nauki. Również więc prawdziwość tych tekstów wynika dopiero z Biblii branej jako całość.
Pozostaje jeszcze jedna istotna sprawa, przy rozważaniu każdego tekstu trzeba brać pod uwagę jego gatunek literacki czyli sposób wyrażania myśli przez hagiografów. Każdy gatunek literacki przekazuje prawdę w sposób sobie właściwy, co sprawia także to, że nie wszystkie myśli autora wyrażane są z jednakową mocą.
Uwzględnienie tych zasad, odnoszących się do prawdziwości Pisma Świętego, pozwala tak je interpretować, że wszystkie stawiane poprzednio zarzuty tracą swoją moc i stają się nieporozumieniami. Biblia nigdy nie broniła geocentrycznego obrazu świata, nigdy nie zabierała głosu w sprawie ewolucji.
I trwające kilka wieków kłótnie pozostają tylko wspomnieniem smutnego okresu, który dzięki soborowemu rozwiązaniu powinien minąć bezpowrotnie. Jeżeli tu i ówdzie jest jeszcze odgrzebywany, świadczy to albo o wielkiej nieznajomości aktualnego stanu katolickiej egzegezy, albo jest wyrazem czyjejś szczególnie złej woli.
Natomiast uwolnienie się od zmory rzekomych błędów znajdujących się w Biblii i konieczności stałego bronienia jej przeciw zarzutom, oraz zrozumienie, na czym polega prawdziwość Pisma Świętego i jak prawdę Biblii należy poznawać, pozwala dzisiejszej egzegezie ogarniać przeogromne horyzonty myśli biblijnej, ukazującej Boga Zbawiciela i jego zbawcze dzieło wyrażające się również w dziele stwórczym. Ta głębia rodzi radość i wynagradza długą drogę, jaką trzeba było odbyć, aby dojść do takiego poznania.
Biblijna koncepcja stworzenia
Możemy zatem dokonać radosnego przeglądu tych miejsc Pisma Świętego, które przez długi czas związane były ze sporami, jakie toczyła nauka przyrodnicza z Biblią. Nazwaliśmy ten przegląd radosnym, gdyż obecnie możemy cieszyć się definitywnym rozwiązaniem wspomnianego sporu, które pozwoliło obu stronom sporu wyjść z niego z twarzą i godnością.
Uznając wartość i autonomię każdej z dwu płaszczyzn poznania: religijnego i przyrodniczego, wiemy już, że każde z nich ujmuje inny aspekt przebogatej rzeczywistości, która nas otacza i każde czyni to inaczej. Zrozumienie wspomnianych aspektów i sposobów pozwala, zamiast spierania się i wzajemnego zwalczania, rozkoszować się horyzontami poszczególnych ujęć. Szczególnie może nas fascynować głębia ujęcia biblijnego i to jest drugi powód radości, jaka towarzyszy naszemu przeglądowi.
Głębię tę natomiast możemy lepiej ująć, gdyż, dzięki przebytej drodze, kościelna nauka o Biblii wzbogaciła się o szczególne odkrycie. Mówi ono o tym, że właściwym aspektem biblijnego nauczania jest prawda o zbawieniu, która może być wyrażona za pomocą rozlicznych sposobów przedstawiania czyli gatunków literackich. Odkrywanie tych gatunków, a także odkrywanie kryteriów, jakie stanowią klucze interpretacyjne poszczególnych gatunków literackich, aby potem za pomocą tych kluczy otworzyć właściwy sens wypowiedzi, stanowi kolejny powód do radości, gdyż jest to prawdziwa przygoda intelektualna.
Dzięki wymienionym wyżej czynnikom odczytywanie Biblii dziś dokonuje się w prawdziwej atmosferze wolności, a wolność jest zawsze czynnikiem wyzwalającym radość. Jest to wolność w obliczu Prawdy, a zgodnie ze słowami Jezusa Prawda nas wyzwala (por.J 8,32).
Każdy, kto otwiera Księgę Biblii, znajduje na samym jej początku opowiadania o stworzeniu. Może to sugerować pogląd, że nauka o stworzeniu i konsekwentnie obraz Boga jako Stworzyciela są głównym orędziem Pisma Świętego, które chce ono z całą mocą ugruntować w świadomości czytelnika i dlatego czyni to od początku. Ponieważ nauka o stworzeniu i Stworzycielu jest także odpowiedzią na pytania kosmologiczne, stawiane tak często w ramach rozważań przyrodniczych i filozoficznych, sądzimy, że Biblia także traktuje ten problem priorytetowo.
Oddalając od siebie polemiczne nastawienie i nie targując się o to, kto ma rację: Biblia, filozofia czy nauka, gdyż wiemy, że są to odrębne poziomy ludzkiego poznania i każdy z nich ujmuje prawdę pod innym aspektem, uczuleni jednak przez filozofię i nauki przyrodnicze na wagę problemu kosmologicznego, gotowi jesteśmy obraz pierwszych stron Pisma Świętego przyjąć jako zasadniczy w odpowiedzi na pytanie, kim według Biblii jest Bóg i odpowiedzieć: Bóg przede wszystkim to Stwórca świata i człowieka.
Tymczasem, jak już wiemy z rozważań na temat biblijnego obrazu Boga, taka odpowiedź nie jest poprawna. Biblijny obraz Boga zawiera w sobie tezę o Bogu Stworzycielu, ale nie jest to teza najistotniejsza i decydująca o specyfice biblijnego myślenia. Bóg przedstawiony w Biblii jest przede wszystkim Zbawicielem, który przygarnia człowieka do Siebie, aby w ten sposób obdarować go najwyższym dobrem, jakim dla człowieka jest wspólnota z Bogiem.
Zbawcze działanie Boga dokonuje się w historii i poprzez historię, dlatego Biblia tak wielką rolę przywiązuje do myślenia historycznego i układa opowiadanie o Bożych interwencjach zbawczych w porządku chronologicznym. Stworzenie jest w tym porządku pierwszą interwencją Boga, gdyż stwarza on świat, aby umieścić w nim człowieka, a stwarza człowieka, aby go do Siebie przygarnąć. Dlatego o stworzeniu czytamy na początku Biblii. Stworzenie zaś jest ukazane jako jedna (chronologicznie pierwsza) interwencja Boża. Wśród Bożych interwencji zbawczych z pewnością w myśli biblijnej przymierze jest rzeczywistością ważniejszą od stworzenia, choć najpierw musiało nastąpić stworzenie ludzkości, z którą Bóg zawarł przymierze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |