Jest na niej zaznaczone miejsce ukrycia skarbu. Są i wskazówki, jak do niego dotrzeć. Ewangelia Marka to swoista mapa chrześcijańskiego życia. Trzeba tylko odpowiednio na nią spojrzeć.
Które drogi są drogami ucznia Jezusa? Które powinien wybierać?
Pierwszą cześć rozważań nad „Drogą Marka” zakończyliśmy tuż przed Wielkim Postem. Potem była długa przerwa. Zasiane wtedy ziarno miało czas zakiełkować i wypuścić choćby tylko pierwsze, nieśmiałe korzenie. Dziś już koniec maja. Już nadszedł ten czas, że świat się zazielenił, a serce, zachęcone słońcem już rwie się do wyruszenia na wakacyjne szlaki. Czas byśmy i wyruszyli i my. W drugą część Drogi Marka.
Nie ma co ukrywać: pierwsza była łatwiejsza. Była odkrywaniem nadziei. Wędrowaliśmy za Jezusem po Galilei i widzieliśmy Jego wielkie czyny uświadamiając sobie, kim On tak naprawdę jest; uświadamiając sobie, że warto Mu zaufać. I pewnie niejeden z nas razem Piotrem w Cezarei, zachwycony świetlanymi perspektywami wyznał: „Ty jesteś Mesjasz”. Dziś jednak trzeba ruszyć dalej. Drogą z Cezarei przez Jerycho do Jerozolimy, na Golgotę.
„Ty jesteś Mesjasz” – wyznał Piotr. I właściwie natychmiast Jezus ostrzegł uczniów, że na ich drodze będą piętrzyć się trudności. Spodziewali się raczej czego innego. To musiało być jak zderzenie się ze ścianą.
(...) „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”.
Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi”. Mówił także do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |