Jest to fragment książki "Biblijna historia zbawienia", który publikujemy za zgodą Wydawnictwa WAM.
Przyjście zbawcze
Nowy Testament nie zapomina o grozie spotkania z Bogiem, jeżeli człowiek jest grzeszny. Cytowaliśmy już słowa Listu do Hebrajczyków, mówiące o straszliwym wpadnięciu w ręce Boga, zobaczymy je na tle szerszego kontekstu, który nawiązuje do nadejścia Dnia Chrystusa:
Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stalo zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień. Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pelnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie [zeznania] dwóch albo trzech świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą zastał uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszą jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.
(Hbr 10,25-31)
Ten sam jednak List ukazuje nam inny aspekt zagadnienia:
Chrystus raz jeden byt ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.
(Hbr 9,28)
Rozważamy ostatni etap dziejów zbawienia. Patrzymy na ten etap nie jak na koniec świata, ale w kontekście całej historii zbawienia. Cała miała charakter wybitnie zbawczy, ostatni etap także ma ten charakter. To, co się ma dokonać, będzie przede wszystkim interwencją zbawczą. Chrystus przyjdzie dla zbawienia, a potem będzie to zbawienie koronujące wszystkie poprzednie zbawcze interwencje.
Skończy się historia, skończy się czas, skończy się to, co zmienne, skończy się okres wzrostu, dopełniania także Ciała Chrystusowego. Nastąpi po nim rzeczywistość już niezmienna. Powiedziano o niej, że ani oko jej nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani nie może wejść w umysł człowieka, jest dla nas niepojęta, przerastająca i dlatego nie będziemy się nawet starać jej opisywać. Możemy tylko powiedzieć tyle, że będzie to ostateczne przygarnięcie ludzi przez Boga i ostatnie uwolnienie od zła. Te bowiem elementy należą do istoty zbawienia i występują w każdej zbawczej interwencji Boga, a w ostatecznej wystąpią w całej rozciągłości. Dlatego uwolnienie od zła oznaczać będzie także całkowity koniec walki ze złem, które zostanie ostatecznie zwyciężone.
Wielkość Dnia Chrystusa
Jak widzieliśmy, specjalna szata literacka przede wszystkim podkreśla wielkość i nadzwyczajność tej ostatniej zbawczej interwencji Boga dokonanej przez Chrystusa.
W tekstach biblijnych czytamy o trąbie, która zabrzmi. Podkreśla ona uroczystość, nawiązując do liturgii świątynnej. Podkreśla także moc, głos bowiem trąb oznacza potęgę i majestat.
O wielkiej przemianie poucza poruszenie całego wszechświata. Słońce się zaćmi, Księżyc nie da swego blasku, spadać będą gwiazdy. Człowiek starożytny czuł bardzo wielki swój związek z całym światem. Świat musiał uczestniczyć w wielkich sprawach dotyczących ludzkości.
Przyjście Chrystusa będzie głośne i powszechnie znane. Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego (Mt 24,27). Nikt nie będzie mógł nie zauważyć tego przyjścia, jak wielu nie zauważyło Jego pierwszego przyjścia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |